Jason David Frank: Gwiazdor "Power Rangers" obchodziłby dziś 50. urodziny
Kto dorastał w latach dziewięćdziesiątych XX wieku, ten na pewno kojarzy "Power Rangers". Ulubieńcem fanów był biały wojownik, grany przez Jasona Davida Franka. Aktor pozostawał związany z franczyzą przez lata. Niewiele osób wiedziało, że walczył ze swoimi demonami. 19 listopada 2022 roku świat obiegła informacja o samobójczej śmierci Franka. Gdyby żył, 4 września 2023 roku obchodziłby swoje 50. urodziny.
Frank urodził się w Kalifornii. Niemal od początku fascynował się sztukami walki. Pierwsze treningi rozpoczął w wieku czterech lat. Szybko zaczął szkolić inne dzieci, a także przyswajać nowe style walki. Odnosząc sukcesy na tym polu, postanowił spróbować szczęścia w kinie i telewizji.
Przyjęcie roli w serialu wiązało się dla niespełna dwudziestoletniego wówczas aktora ze sporym poświęceniem. Jego pierwszy agent powiedział mu, że musi zmienić swój wygląd. "Usłyszałem: Słuchaj, jesteś świetnym mistrzem sztuk walki, ale jeśli chcesz dostać jakąś rolę, musisz ściąć włosy, zdjąć kolczyki i tak dalej. Od zawsze nosiłem włosy w kucyk. Każdy gość z czarnym pasem, którego poznałem, je tak nosił" - wspominał w wywiadzie dla "Entertainment Weekly" w 2018 roku przy okazji 25-lecia oryginalnej serii "Power Rangers".
Frank niechętnie zrobił to, o co poprosił go agent. I tak nie dostał żadnej roli. Agent miał go dosyć, więc od niechcenia skierował go na casting do serialu "Phantoms" (tak pierwotnie nazywali się "Power Rangers"). Na miejscu okazało się, że oprócz niego zjawiły się same dziewczyny. Poproszono go, by wybrał jedną z nich i nauczył ją kilku ruchów. Zrezygnowany Frank czuł, że nie dostanie roli. Zaczął ćwiczyć z jedną z młodych aktorek. Los chciał, że była to Thuy Trang, która wcieliła się w żółtą wojowniczkę.
Frank nie znalazł się w pierwszej obsadzie serialu, rolę czerwonego Rangera otrzymał Austin St. John. Wkrótce pojawił się na kolejnym castingu, tym razem do roli złego zielonego wojownika. Otrzymał tę rolę. Zadebiutował w siedemnastym odcinku serialu. "Gdy dostałem tę pracę, powiedzieli mi: 'Nie ekscytuj się, jesteś tu jakieś dziesięć odcinków, potem umierasz i odpadasz z serialu'. Byłbym szczęśliwy nawet z jednego odcinka". Jego entuzjazm opadł, gdy po raz pierwszy założył kostium. Zauważył, że usta na kasku się nie ruszają. Pomyślał, że nie będzie miał nawet linijki dialogu. "Okazało się, że je miałem, i starałem się wypaść jak najlepiej, a z czasem przychodziło więcej możliwości i w końcu Tommy stał się przywódcą".
Rzeczywiście, postać Tommy'ego Olivera zyskała tak dużą popularność, że Frank dołączył do głównej obsady jako biały wojownik. Aktor po latach wypowiadał się bardzo ciepło o "Power Rangers". "Serial był kiczowaty, ale bawił, miał kolory, miał karate, wszyscy wkładaliśmy w niego masę serca, a poza tym uczył współpracy" - podsumował. W ciągu kolejnych lat był wciąż związany z franczyzą. Grał w kolejnych serialach: "Power Rangers Zeo" i "Power Rangers Turbo". Od czasu do czasu powracał do roli Olivera w gościnnych występach w różnych późniejszych seriach. Pojawił się także w epizodzie w pełnometrażowym reboocie "Power Rangers" z 2017 roku.
Gdy w styczniu 2023 roku, już po śmierci aktora, ukazał się zwiastun "Mighty Morphin Power Rangers: Once & Always", był w nim obecny oryginalny zielony wojownik. Fani spekulowali, czy Frank powtórzył rolę. 6 marca w serwisie YouTube pojawiło się nagranie z podcastu "Bat in the Sun", prowadzonego przez przyjaciela zmarłego aktora. Stwierdził on, że Frank odmówił udziału w filmie z powodu zachowania producentów. W przeszłości Hasbro i Saban mieli wielokrotnie go okłamywać i łamać dane obietnice.
Poza aktorstwem Frank występował w turniejach MMA i karate, a także prowadził własne szkoły walki.
19 listopada 2022 roku Frank i jego żona Tammie przebywali w hotelu. Wyjazd w weekend był próbą ratowania ich małżeństwa. Po wspólnym wieczorze kobieta wyszła z ich pokoju po przekąski. Gdy wróciła, nie mogła dostać się do środka. Drzwi otworzyła wezwana na miejsce policja. W środku znalazła ciało aktora. Frank popełnił samobójstwo. Miał 49 lat.
Fani byli w szoku. W sieci zaczęły się zaraz pojawiać domysły, dotyczące okoliczności jego śmierci. Wdowa po nim opowiedziała o ich związku w oświadczeniu dla protalu "People". "Chociaż Jason był rozpoznawalny wśród swoich fanów, wiedliśmy zwyczajne życie, raz lepsze, raz gorsze, jak wszyscy inni" - napisała Tammie Frank. "Kochałam swojego męża i staraliśmy się rozwiązać nasze problemy. Jego śmierć zszokowała mnie tak, jak wszystkich. Nie miałam pojęcia, że Jason myśli o samobójstwie. Tak, wcześniej zmagał się z problemami psychicznymi i depresją, ale nie mogłam przewidzieć tego, co stało się tamtej nocy. To miał być weekend pełen zabawy i odcięcia się od problemów, a zamiast tego straciłam miłość mojego życia. Jason był dobrym człowiekiem, ale miał swoje demony. Był człowiekiem, jak każdy z nas".
W dalszej części oświadczenia Tammie zdradziła, że oboje borykali się z problemami małżeńskimi od roku, od czasu niespodziewanej śmierci jej córki. Wspólny weekend był próbą nowego otwarcia ich związku. Po wieczornej rozmowie, "szczerej i emocjonalnej", doszło jednak do tragedii. "Chcę tylko pamiętać Jasona i nasze najszczęśliwsze chwile, i przeżyć żałobę po ukochanej osobie. Proszę o współczucie i zrozumienie w tych trudnych chwilach. Dziękuję wszystkim fanom Jasona, wspierającym mojego męża i naszą rodzinę, za czułe słowa i życzenia".
Franka wspominali także inni aktorzy z planu "Power Rangers". Amy Jo Johnson, która w oryginalnej serii wcieliła się w różową wojowniczkę, upubliczniła na swoim koncie na Instagramie film, w którym wspominała zmarłego aktora. "Przyszłam tu, bo czuję się smutna, a dziś naprawdę mnie uderzyło, co się stało i jego już nie ma" - mówiła, starając się powstrzymać łzy. "Był taką siłą i takim jasnym, jasnym, szalonym, dzikim, zabawnym światłem. I nie mogę uwierzyć, że jego już nie ma".
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Jeśli potrzebujesz pomocy, porozmawiaj otwarcie o problemach z osobą, której ufasz, zadzwoń 116 123 lub 116 111, lub wejdź na stronę www.pokonackryzys.pl.