Jacek Poniedziałek przeszedł przez piekło, bo źle ulokował swe uczucia!
Jacek Poniedziałek, czyli mecenas Paweł Messner z serialu "Chyłka. Inwigilacja", nie kryje, że był kiedyś uzależniony od alkoholu, narkotyków i... przygód, których szukał w ramionach przygodnie spotykanych mężczyzn. Aktor dopiero dwa lata temu zdecydował się na terapię uzależnień i, choć udało mu się pokonać niektóre ze swoich demonów, to wciąż ma problem z uczuciami!
Kiedy w grudniu 2005 roku Jacek Poniedziałek ogłosił na łamach jednego z tabloidów, że jest gejem, nie przypuszczał, że bardzo szybko pożałuje coming outu, bo nagle - z powodu swojego wyznania - znalazł się na celowniku hejterów-homofobów.
- W chwilach zwątpienia mówię często, że trochę żałuję w tym sensie, że miałbym święty spokój, ale z drugiej strony ani mi to nie zaszkodziło, ani mi to nie pomogło - wyznał, goszcząc w studiu "Dzień dobry TVN".
Aktor, któremu ogromną popularność przyniosły role Rafała Lubomskiego w "M jak miłość" (wcielał się w nią w latach 2003-2008) oraz Eryka Krzyżanowskiego w "Heli w opałach" (w hicie TVN zagrał wkrótce po odejściu z "Emki"), dopiero niedawno zdecydował się ujawnić, że miał w przeszłości spore problemy z alkoholem, narkotykami i... uczuciami. Jacek Poniedziałek opowiedział o nich na łamach "Repliki", żartując, że to jego drugi coming out.
Okazuje się, że aktor zaczął mieć poważne problemy ze sobą z powodu... młodzieńca, z którym związał się w 2015 roku.
- To był piękny, intymny i namiętny związek. Wspaniały chłopak... Miał połowę moich lat - ja 50, a on 25. I już sama ta różnica stanowiła potencjalny obszar konfliktów - stwierdził w wywiadzie.
- On potrzebował nowych doświadczeń, chciał się wyszaleć, a ja byłem tak potwornie zakochany, że z trudem przyjmowałem choćby rozmowy na temat innych mężczyzn. Dopadły mnie lęki, frustracje... To mogło go tłamsić. W końcu uwolnił się ode mnie, to nastąpiło z jego inicjatywy - dodał.
Jacek Poniedziałek nie kryje, że ze związku młodszym o ćwierć wieku chłopakiem wyszedł mocno "pokiereszowany".
- Mam świadomość, że mogłem tego rozstania uniknąć, gdybym umiał zapanować nad swoim lękiem - twierdzi.
Dopiero gdy aktor został sam, zdecydował się na terapię uzależnień.
- Terapia uzależnień nie jest tylko o tym, że mam problem z piciem czy ćpaniem, dotyczy wszystkich aspektów życia - tłumaczy.
Jacek Poniedziałek jest już od roku wolny od używek (był na odwyku), ale wciąż pozostaje pod opieką specjalistów.
- Przestałem kopać się z koniem i ścigać ze wszystkimi w swojej głowie. Zacząłem coraz swobodniej, z większą tolerancją i przymrużeniem oka, patrzeć na siebie i na swoje wady, których mam bez liku, jak każdy - wyznał w rozmowie z Markiem Sekielskim w programie "Sekielski o nałogach".
Zobacz też:
Jacek Poniedziałek: Nie umieram z tęsknoty za kamerą