Jacek Borkowski 40 lat temu zerwał z nią zaręczyny. Teraz jej szuka

Jacek Borkowski aż cztery razy stawał na ślubnym kobiercu. Po raz pierwszy ożenił się tuż po ukończeniu studiów. Elżbieta Jasińska, którą wtedy poprowadził do ołtarza, wcale jednak nie była jego pierwszym wyborem. Jeszcze jako nastolatek stracił głowę dla starszej o kilka lat wokalistki. To jej - Teresie Majewskiej - uciekł sprzed ołtarza, ku rozpaczy... matki, która osobiście dała w jego imieniu na zapowiedzi.

"Piękne dziewczyny kiedyś śpiewały" - napisał Jacek Borkowski w mediach społecznościowych pod zdjęciem niespełnionej piosenkarki, Teresy Majewskiej.

Mało kto wie, że Teresa była pierwszą wielką miłością Jacka i pierwszą kobietą, której się oświadczył.

"Byliśmy razem cztery lata" - potwierdził aktor w rozmowie z "Na żywo".

Jacek Borkowski: Jego matka uwielbiała Teresę. Marzyła o takiej synowej

Jacek Borkowski miał zaledwie 16 lat, gdy został laureatem Festiwalu Piosenki Radzieckiej w Zielonej Górze, na którym rok wcześniej wystąpiła Teresa. Piosenkarka-amatorka tak bardzo spodobała się Jackowi, że postanowił zrobić wszystko, by ją poznać. Udało mu się nie tylko nawiązać z nią kontakt, ale też... rozkochać w sobie.

Reklama

"Wpadliśmy sobie w oko i zaczęliśmy się spotykać" - wspomina gwiazdor "Klanu".

Był pięknym chłopcem, oczkiem w głowie mamy. Gdy Teresa po raz pierwszy przyjechała do niego do Warszawy (mieszkała w Zielonej Górze), natychmiast przedstawił ją matce, a ta pokochała dziewczynę syna jak własną córkę. Zakochany Jacek zaproponował swej sympatii, by przeprowadziła się do stolicy.

"Zamieszkaliśmy razem. Poprosiłem Terenię o rękę i ruszyły przygotowania do ślubu. Mama dała na zapowiedzi" - opowiadał Borkowski na łamach "Na żywo".

Jacek Borkowski: Oświadczył się, choć nie był jeszcze gotowy na założenie rodziny

Teresa Majewska nie od razu zdecydowała się opuścić rodzinne strony i przenieść do ukochanego. Tak naprawdę przez dwa lata żyła na dwa domy, co Jackowi nie bardzo się podobało.

"Na odległość to można paczkę sobie wysłać, a żeby przetrwało uczucie, to musi być coś więcej, zwłaszcza u tak młodych ludzi" - mówi dziś, wspominając swój pierwszy poważny związek.

W końcu, tuż po zaręczynach, Teresa zdecydowała się na dobre osiąść w Warszawie. Pojechała do Zielonej Góry po resztę swoich rzeczy, a gdy wróciła, Jacek oznajmił jej, że nie jest jeszcze gotowy na ożenek.

"Kupił jej bilet na pociąg pierwszej klasy i odesłał z powrotem, mówiąc, że to koniec" - wyznała w rozmowie z "Na żywo" osoba z otoczenia odtwórcy roli Rafalskiego w "Klanie".

Teresa - jak się miało okazać dopiero po latach - też nie była pewna, czy chce już założyć rodzinę, więc... odetchnęła z ulgą, gdy Jacek zerwał zaręczyny. Nie żywiła do niego urazy.

Kiedy po studiach aktor dołączył do zespołu Teatru Ateneum, przez pewien czas po każdej premierze znajdował w garderobie liścik od byłej ukochanej.

"Przez kolejne 20 lat przysyłała mi do teatru kartki z pozdrowieniami. W końcu jednak kontakt się urwał" - mówi Borkowski.

"Nie mam pojęcia, co się z nią dzisiaj dzieje" - dodaje.

Jacek Borkowski: "Tereńku, gdzie jesteś?"

Teresa nie zrobiła wielkiej kariery. Zabrakło jej siły przebicia. W 1983 roku zagrała w "Pastorałce" wystawionej na scenie Lubuskiego Teatru im. Leona Kruczkowskiego w Zielonej Górze, a potem ślad po niej zaginął.

Niewiele, a właściwie nic nie wiadomo, jak potoczyły się losy niespełnionej artystki po rozstaniu z Jackiem. Pozostała po niej tylko jedna piosenka - "Tam za wielką górą" Bułata Okudżawy - którą pół wieku temu zaśpiewała na Festiwalu Piosenki Radzieckiej.

Jacek zaraz po studiach ożenił się z Elżbietą, później był mężem Katarzyny, z którą ma córkę Karolinę, potem przez kilka lat dzielił życie z Magdą - matką Jacka juniora i Magdy, po jej śmierci w 2016 roku długo był sam. Kilka miesięcy temu po raz czwarty stanął na ślubnym kobiercu.

Jacek Borkowski wspomina Teresę Majewską z ogromnym sentymentem. Niedawno udostępnił na swojej stronie na Facebooku nagranie jej występu z 1974 roku.

"Tereńku, gdzie jesteś?" - napisał pod filmikiem.

Źródło: AIM
Dowiedz się więcej na temat: Jacek Borkowski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy