Hulk Hogan był uzależniony od alkoholu i leków przeciwbólowych. "Mam dość"

Znany amerykański aktor i emerytowany wrestler Hulk Hogan w najnowszym wywiadzie opowiedział o swoich zmaganiach z nałogami. Gwiazdor, który w wyniku postępujących problemów zdrowotnych musiał przejść kilkadziesiąt operacji, ujawnił, że trudny do zniesienia ból wpędził go w uzależnienie od silnych leków. "Biegłem po receptę niczym pies goniący za kością" - przyznał szczerze gwiazdor.

Terry Gene Bollea, który na całym świecie znany jest jako Hulk Hogan, należy do grona najsłynniejszych wrestlerów w historii. Jego niebotyczna wręcz popularność w latach 80. XX wieku, która zyskała miano "hulkomanii", w znacznym stopniu przyczyniła się do popularyzacji tego sportu. Hogan próbował również swoich sił w branży filmowej, występując w takich produkcjach, jak "Rocky 3", "Grom w raju" czy "Pan niania.

Hulk Hogan uzależnił się od leków przeciwbólowych

Sukcesy odniesione podczas kariery profesjonalnego zapaśnika miały swoją cenę, negatywnie odbijając się na zdrowiu 70-letniego gwiazdora. "Około 15 lat temu mój organizm jakby się wyłączył. Po czterdziestu latach treningów i walk, moje ciało zaczęło nagle odmawiać mi posłuszeństwa. Miałem poddać się operacji kręgosłupa, która ostatecznie zakończyła się dziesięcioma operacjami kręgosłupa. Oba stawy kolanowe i biodrowe wymagały wymiany. Przeszedłem też kilka operacji twarzy w wyniku kilkukrotnego złamania oczodołu. Skończyło się na 25 operacjach" - wyznał w jednym z ostatnich wywiadów.

Reklama

Rozmawiając z magazynem "Muscle and Health", Hogan ujawnił, że dokuczliwy pooperacyjny ból wpędził go w uzależnienie od silnych leków. "Był okres, jakieś pięć lub sześć lat temu, kiedy bolało mnie do tego stopnia, że nie mogłem normalnie funkcjonować. Kiedy masz operację kręgosłupa, regeneracja organizmu zajmuje dobry rok, a mimo to kroili mnie co cztery miesiące. Na tym etapie potrzebowałem leków przeciwbólowych, to pewne. Ale kiedy wszystko zaczęło się uspokajać, nadal przepisywano mi te same leki. Doszło do tego, że gdy przechodziłem rekonwalescencję po dziesiątej operacji kręgosłupa, dostałem telefon z apteki, że moja recepta jest gotowa. Biegłem po tę receptę niczym pies goniący za kością" - wyjawił emerytowany wrestler.

Gwiazdor w porę uświadomił sobie jednak, że musi odstawić zażywane specyfiki. "Pewnego dnia zrozumiałem, że nie potrzebuję tych leków. Owszem, moje ciało boli z powodu kontuzji zapaśniczych, które przeszedłem. Ale nie czuję już rozdzierającego bólu, z którym nie dałbym rady żyć" - zaznaczył.

Hulk Hogan: Problemy z alkoholem

Hogan przyznał, że do niedawna miał również spory problem z nadużywaniem alkoholu. Nazbyt częste zaglądanie do kieliszka spowodowało u byłego sportowca drastyczny przyrost masy ciała. "W poniedziałkowe wieczory wychodziłem z baru, mając brzuch wypełniony piwem i wódką, a po powrocie do domu siadałem przed telewizorem i zajadałem się lodami, popcornem i czekoladą. Potwornie od tego spuchłem" - zdradził gwiazdor.

Z tym szkodliwym nawykiem Hogan pożegnał się na początku roku. "Siedem miesięcy temu postanowiłem, że nie będę już pić. Byłem na imprezie sylwestrowej i zobaczyłem tam mnóstwo rzeczy, których nie akceptuję. Zobaczyłem siebie w środku tego wszystkiego i pomyślałem: 'Nie wiem, jak się tu znalazłem, ale mam dość'. Uwielbiam to, że bez alkoholu zawsze mam trzeźwy umysł. Pokusa sięgnięcia po drinka już dla mnie nie istnieje" - zaznaczył aktor.

I dodał, że choć dla wielu jego kolegów decyzja ta była początkowo trudna do zaakceptowania, od pewnego czasu "nikt nie wciska" mu już alkoholu. Zmiana stylu życia zdecydowanie wyszła Hoganowi na dobre - schudł prawie 20 kilogramów i czuje się dziś "zdrowszy niż kiedykolwiek wcześniej".

swiatseriali/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy