Gwiazda "Plotkary" zaginęła. Po odnalezieniu oskarżyła rodzinę
Pod koniec października zaginęła aktorka znana z "Plotkary" - Chanel Maya Banks. Po dwóch tygodniach aktorka została znaleziona w Teksasie cała i zdrowa. Co się wydarzyło i dlaczego teraz oskarża swoją rodzinę?
Sprawa zaczęła się pod koniec października. Chanel Maya Banks znana z "Plotkary" zaginęła, a matka i jej kuzynki zaniepokojone brakiem kontaktu ze strony aktorki podjęły się poszukiwań. W mieszkaniu Banks wszystko wyglądało na nienaruszone, a z rzeczy osobistych zniknęły tylko laptop i telefon komórkowy. Rodzina zaczęła podejrzewać, że w zaginięciu maczał palce mąż gwiazdy, który zachowywał się w dziwny sposób — odmawiał współpracy z policją, usuwał plakaty informujące o zaginięciu Banks.
"Czuję w duszy, że coś jest nie tak. Dwa tygodnie bez żadnego kontaktu. To niepokojące (...) Chanel zawsze utrzymywała regularny kontakt ze mną i matką. Jest dla mnie jak starsza siostra" - mówiła kuzynka aktorki w trakcie poszukiwań.
Na miejscu zamieszkania pozostał pies aktorki, z którym nigdy się nie rozstawała, co bardzo zaniepokoiło jej bliskich. Telefon Banks był wyłączony, a ostatnie aktualizacje na jej mediach społecznościowych pochodziły z września bieżącego roku.
W tym czasie mąż gwiazdy twierdził, że nie będzie współpracował z policją, ponieważ utrzymywał, że kobieta nie chce zostać znaleziona i wróci, gdy będzie na to gotowa.
Chanel Maya Banks została odnaleziona 13 listopada przez policję. Aktorka znajdowała się w Teksasie, wiele kilometrów od domu i nic się jej nie stało. Nie podano jednak szczegółów, dlaczego i jak znalazła się w tym miejscu.
Tuż po odnalezieniu aktorki, Banks zabrała głos. Opublikowała zrzuty ekranu z notatek, w których opisała swoje zniknięcie.
"Nic mi nie jest. Musiałam się zdystansować. Chcę tylko uciec od tych ludzi" - powiedziała w rozmowie z "The Times".
Rodzina utrzymuje, że wciąż nie wie, gdzie jest kobieta, a wyjaśnienia policji nie są dla nich wystarczające. Według matki i kuzynki znaleziona kobieta jest tylko powierzchownie podobna do aktorki, a swoją tożsamość potwierdziła nieaktualnymi dokumentami.
Banks wydała w środę oficjalne oświadczenie dla "True Crime News".
"Nazywam się Chanel Banks, jestem 36-letnim amerykańskim niczym i przez całe życie w milczeniu znoszę ból (...) z rąk mojej tak zwanej rodziny, która jest bardzo zaniepokojona moim obecnym miejscem pobytu. Spotkałam się z policją i potwierdziłam, że nie tylko ze mną wszystko w porządku, ale w końcu jestem wolna".