Gwiazda "365 dni" zniknęła z ekranów. Niedawno zaskoczyła odważną przemianą
Anna-Maria Sieklucka dzięki głównej roli w filmowej serii "365 dni" stała się jedną z najpopularniejszych polskich aktorek. Niespodziewanie, po premierze ostatniej części zniknęła z ekranów i czerwonych dywanów. We wtorek pojawiła się na branżowej imprezie, na której zaprezentowała swoje nowe oblicze.
Anna-Maria Sieklucka trzykrotnie wystąpiła w ekranizacjach książek Blanki Lipińskiej - "365 dni", "Kolejne 365 dni" oraz "365 dni: Ten dzień". Rola Laury Rola Laury Biel przyniosła jej popularność. Chociaż filmy nie zebrały przychylnych recenzji, aktorka zyskała mnóstwo fanów na całym świecie. Odtwórczyni roli Laury Biel, podobnie jak filmowy Massimo - Michele Morrone, nie może narzekać na brak zainteresowania ze strony fanów. Jej profil na Instagramie w tej chwili obserwują już ponad 4 miliony osób.
Sieklucka studiowała we wrocławskiej filii Wydziału Lalkarskiego Akademii Sztuk Teatralnych w Krakowie. Zanim wzięła udział w castingu do adaptacji książek Blanki Lipińskiej, miała na swoim koncie występ w serialu serialu "Na dobre i na złe", gdzie zagrała Aniele Grabek. Aktorski talent rozwijała głównie na deskach teatrów. Pomimo wielu ostrych słów, produkcji Netfliksa nie można odmówić jednego. Pomimo negatywnego odbioru, jest kasowym hitem, który stał się również trampoliną do wielkiej kariery Anny-Marii Siekluckiej.
Wiele osób wróżyło jej nawet karierę w Hollywood. "Cały czas się castinguję. Miałam nawet casting nawet do produkcji Guya Ritchiego. Pracuję z coachem i szkolę mój akcent amerykański i angielski" - mówiła jeszcze w 2022 roku aktorka w rozmowie z serwisem Pudelek. Aktorka przyznała również, że nie zamierza ograniczać się do występów w rodzimych produkcjach. "Nie zamykam mojej głowy, na to żeby myśleć, że tylko tu i wyłącznie jest moje miejsce. Teraz cały świat jest moim miejscem" - podkreślała Sieklucka.
Jednak po premierze ostatniej części "365 dni" w 2022 roku, aktorka nie pojawiła się już na ekranie. Kilka miesięcy temu poinformowała, że otrzymała rolę w zagranicznej produkcji - filmie "Compulsion" w reżyserii Neila Marshalla. Sieklucka zagrała w nim u boku brytyjskiej aktorki Charlotte Kirk. Produkcja czeka dopiero na swoją premierę. Będzie to jej pierwszy filmowy występ od roli Laury Biel.
Nie oznacza to jednak, że nie pracuje w zawodzie. Anna-Maria Sieklucka wróciła do swojej pierwszej miłości, czyli teatru. "W tym roku premiera mojego filmu brytyjskiej produkcji oraz weszłam wraz ze wspaniałą obsadą w nowy spektakl pt. 'Celebryci', także śledźcie Instagrama. Stworzyłam też 'Dekalog teatralny' wraz ze sceną In vitro. To jest bardzo mocny projekt. W tamtym roku dwie premiery, gramy w Centrum Kultury w marcu i kwietniu. I dalszy ciąg, też 'Dekalogu', wkrótce" - opowiadała niedawno w rozmowie z portalem Jastrząbpost.pl.
Dodała również, że to właśnie na teatrze chce się teraz skupić. "Teatr. Zawsze, kiedy wychodzę na scenę, wszystko wokół przestaje dla mnie istnieć. "Radość własnego, wewnętrznego dziecka wypełnia mnie wtedy do cna. I każdy kolejny raz grania różnych charakterów staje się zawsze tym pierwszym. Niesamowite. Zatrzymuję te kadry w swojej pamięci, jako jedne z najpiękniejszych wspomnień" - napisała w kilka miesięcy temu na Instagramie.
Anna-Maria Sieklucka rzadko pojawia się na czerwonym dywanie. Jednak gdy już pozuje na ściankach, to zawsze robi ogromne wrażenie. We wtorek przyszła na jedną z branżowych imprez i od razu wróciła na siebie uwagę wszystkich. 31-latka zaprezentowała się w odważnej stylizacji oraz fryzurze. Aktorka zdecydowała się bowiem na dość ostre cięcie. Jak wam się podoba w takim wydaniu?