Grzegorz Daukszewicz zniknął po "Na dobre i na złe". Zobacz, jak żyje dziś
Grzegorz Daukszewicz, uwielbiany przez fanów jako doktor Krajewski z "Na dobre i na złe", zniknął z ekranów po odejściu z serialu w 2018 roku. Aktor, który zmagał się z trudnymi chwilami, dziś wraca na scenę i poświęca się rodzinie oraz nowym wyzwaniom.
Grzegorz Daukszewicz zadebiutował w serialu "Na dobre i na złe" w 2012 roku, wcielając się w postać charyzmatycznego Adama Krajewskiego. Przystojny lekarz, miłośnik szybkich aut i pięknych kobiet, szybko zdobył serca widzów, a jego wątek miłosny z Wiktorią Consalidą (Katarzyna Dąbrowska) stał się jednym z najważniejszych w historii produkcji.
Krajewski z początku był lekkoduchem i narcyzem, ale wraz z biegiem czasu postać ewoluowała, pokazując również wrażliwą stronę bohatera. Choć Adam zmarł tragicznie w serialu, Grzegorz Daukszewicz pozostaje jednym z najbardziej zapamiętanych aktorów w historii tej produkcji.
W 2018 roku Daukszewicz postanowił opuścić serial. Jak sam przyznał w wywiadzie, była to trudna decyzja, ale podjęta świadomie. Aktor żałował rozstania z ekipą, która przez lata stała się dla niego niemal rodziną.
"Do dziś tego żałuję, ponieważ na przestrzeni sześciu lat stworzyliśmy rodzinę. (...) Ale gdybym mógł cofnąć czas, nie zmieniłbym swojej decyzji" — wyznał w jednym z wywiadów. Daukszewicz przyznał również, że rozstanie z serialem wiązało się z konsekwencjami zawodowymi, ale umożliwiło mu poszukiwanie nowych wyzwań.
Po odejściu z "Na dobre i na złe" Daukszewicz na jakiś czas zniknął z mediów. Skupił się na pracy w teatrze, która zawsze była jego pasją. Występował m.in. w spektaklach Teatru Kwadrat, gdzie można było go zobaczyć w produkcjach takich jak "Za jakie grzechy?".
"Teatr pozwala mi odkrywać nowe oblicza aktorstwa i wciąż rozwijać się zawodowo. To zupełnie inna przestrzeń niż serial, która daje mi ogrom satysfakcji" — mówił w jednym z wywiadów.
W 2021 roku aktor został ojcem. W mediach społecznościowych pojawiły się zdjęcia, na których pozuje ze swoją partnerką, Mają Kłossowską, i córką. Jak sam przyznał, narodziny dziecka były dla niego jednym z najważniejszych momentów w życiu.
"Moim planem na nadchodzący rok jest spędzanie jak największej ilości czasu z córką, która jest moim największym szczęściem" — wyznał aktor.
Daukszewicz otwarcie mówił też o swoich zmaganiach z uzależnieniami, które rozpoczęły się w okresie intensywnej pracy zawodowej. W 2018 roku postanowił zmienić swoje życie i podjął walkę z nałogiem.
"Pełnym abstynentem jestem od kilku miesięcy, ale proces trwa już sześć lat. To nie jest łatwe i wymaga stałej kontroli" — zdradził w jednym z wywiadów. Podkreślał również, że w walce z uzależnieniami ważna jest nie tylko terapia, ale również wsparcie bliskich.
Daukszewicz patrzy w przyszłość z optymizmem. W najbliższym czasie chce poświęcić się zarówno rodzinie, jak i pracy zawodowej. Aktor zapowiada, że nie zamierza zwalniać tempa i marzy o kolejnych wyzwaniach aktorskich, które pozwolą mu jeszcze bardziej rozwijać swoje umiejętności.
"Teraz już tylko do przodu. Wspaniały miałem poprzedni rok i mam nadzieję, że kolejny będzie równie udany. Chcę poświęcić się córce i nie przestawać pracować nad sobą" — mówił z entuzjazmem Daukszewicz.
Grzegorz Daukszewicz to przykład aktora, który potrafi podejmować odważne decyzje, a jednocześnie nie boi się mówić o trudnych chwilach w swoim życiu. Dzięki swojej determinacji i wsparciu rodziny udowadnia, że każde wyzwanie można przekuć w siłę do dalszego działania.
Zobacz też:
Skandynawski klimat w polskim wydaniu. "Krew" wiosną 2025 w Polsacie!
Zamachowski wyjawił tajemnicę swojej żony. Fani nie kryją zaskoczenia
Prezes Związku Artystów Scen Polskich rezygnuje. Powodem problemy zdrowotne