Grażyna Wolszczak przełamuje tabu! Chodzi o medycynę estetyczną
Grażyna Wolszczak to jedna z najbardziej lubianych polskich aktorek. Oprócz talentu aktorskiego widzowie cenią jej szczerość, bezpośredniość i dystans do siebie. W jednym z ostatnich wywiadów aktorka postanowiła opowiedzieć nieco o swoim podejściu do starzenia się i zdradziła, co sądzi o medycynie estetycznej.
Grażyna Wolszczak znana jest jako aktorka teatralna i telewizyjna. Swoją karierę rozpoczęła w 1982 roku. Popularność zyskała dzięki serialom, takim jak: "07 zgłoś się" (1986 r.), "Na Wspólnej", czy "Pierwsza miłość". W 2009 roku brała także udział w telewizyjnym show "Taniec z gwiazdami".
Wolszczak od lat uznawana jest nie tylko za jedną z najzdolniejszych, ale i najpiękniejszych polskich aktorek. Mimo że gwiazda skończy w tym roku 64 lata wciąż może pochwalić się świetną figurą i zachwycającą urodą. Zdecydowanie nie wygląda na swój wiek. W wywiadzie dla Wirtualnej Polski opowiedziała o swoim podejściu do starzenia oraz do... zabiegów medycyny estetycznej. Aktorka od lat przyznaje, że jest zwolenniczką korzystania z niektórych "upiększaczy".
"Każdy powinien dobrze czuć się w swojej skórze. To prawda, starzenie to nieunikniony, naturalny proces. Niektórzy wyglądają przepięknie w siwych włosach i nie mają potrzeby ich farbować. Niektórym zmarszczki dodają charakteru. Ja lubię bawić się kolorami włosów i uważam, że lepiej starzeć się później niż wcześniej. Nie zamierzam udawać, że mam 20 czy 30 lat. Lubię swoje zmarszczki, ale w umiarkowanej liczbie" - przekonywała w rozmowie z WP.
Gwiazda przyznała również, że nie rozumie, dlaczego jest to wciąż temat tabu i dlaczego na tego typu zabiegi wciąż spada krytyka.
"Co jest złego w korzystaniu z medycyny estetycznej, w zabiegach, które pobudzają własny kolagen i elastynę do pracy? Nikt nie zostawia bezzębnego uśmiechu, kiedy mu się np. złamie ząb. Wiadomo, że będzie chciał czym prędzej uzupełnić ubytek. To także estetyka, ale tę każdy akceptuje" - mówiła.