Gabriela Kownacka dała kosza gwiazdorowi. Zemścił się na niej!
Niezapomniana Gabriela Kownacka, czyli Dorota Lindner z serialu "Matki, żony i kochanki" i Anka Kwiatkowska z "Rodziny zastępczej", nigdy nie narzekała na brak adoratorów. Był wśród nich m.in. jeden z największych gwiazdorów francuskiego kina Michel Piccoli, któremu jednak dała kosza, za co okrutnie się na niej zemścił...
Zmarła jesienią 2010 roku Gabriela Kownacka była utalentowaną aktorką i piękną kobietą. Po tym, jak na przełomie lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych zagrała gościnnie w dwóch odcinkach francuskiego serialu o Arsenie Lupin, nad Sekwaną zaczęto nazywać ją "polską Marilyn Monroe". Miała we Francji spore grono fanów, do których należał m.in. wybitny aktor Michel Piccoli.
Był schyłek lata 2000 roku, gdy 75-letni Michel Piccoli zjawił się w Warszawie, która miała być miejscem akcji jego filmu "La Plage noire". Francuski gwiazdor tym razem stał za kamerą... Główną rolę w "Czarnej plaży" powierzył Jerzemu Radziwiłowiczowi, zatrudnił też m.in. Teresę Budzisz-Krzyżanowską, Ignacego Gogolewskiego, Henryka Machalicę i Jacka Borkowskiego. W filmowej opowieści o byłym opozycjoniście, który stara się o pozwolenie na opuszczenie kraju, znalazła się też niewielka, ale bardzo atrakcyjna rola dla Gabrieli Kownackiej.
O tym, by spotkać "polską MM" Piccoli marzył ponoć od dawna. Kiedy kompletował obsadę "Czarnej plaży" i wśród przysłanych mu przez jedną z polskich agencji aktorskich zdjęć zobaczył portret Gabrieli, bez wahania postanowił ją zatrudnić. Kownacka miała akurat przerwę w zdjęciach do "Rodziny zastępczej", więc zgodziła się zagrać w jego filmie.
Już podczas pierwszego spotkania twarzą w twarz Michel oznajmił Gabrieli, że jest nią oczarowany. Obsypał ją komplementami, codziennie wysyłał jej bukiet róż...
Gabriela Kownacka przyjmowała zaloty francuskiego adoratora z czarującym uśmiechem na ustach, ale też z dystansem. Było jej miło, że Piccoli jest wobec niej szarmancki. Opowiadała koleżankom z teatru, że Michel bardzo się o nią troszczy, ale chyba zdaje sobie sprawę z tego, że nie ma u niej - jako mężczyzna - żadnych szans. Nie tylko dlatego, że był od niej o ponad ćwierć wieku starszy, ale przede wszystkim dlatego, że na planie "Czarnej plaży" towarzyszyła mu żona - scenarzystka Ludivine Clerc.
Tuż przed zakończeniem zdjęć Piccoli zaprosił Gabrielę Kownacką na kolację, podczas której wyraźnie dał jej do zrozumienia, że jest nią zainteresowany nie tylko jako aktorką. Usłyszał, że niezobowiązującej przygody w jej ramionach z całą pewnością nie będzie mu dane przeżyć.
Zobacz też: Gabriela Kownacka: Lady Gabi
Michel Piccoli nie był przyzwyczajony do tego, że kobiety odrzucają jego amory. Romansował z najpiękniejszymi francuskimi aktorkami, o jego względy zabiegało wiele europejskich gwiazd. Jedną z jego żon była legendarna Juliette Gréco, do grona najbliższych przyjaciółek należały Catherine Deneuve i Simone Signoret... To, że "jakaś" Polka dała mu kosza, potraktował jak wielką zniewagę.
Kilka miesięcy po wyjeździe Michela z Polski Gabriela dostała informację, że Piccoli nie wpisał jej nazwiska na listę osób zaproszonych na uroczystą paryską premierę "La Plage noire". Okazało się, że podczas montażu swego filmu wyciął wszystkie sceny, w których zagrała, mszcząc się w ten sposób na niej za to, że ośmieliła się odmówić mu... romansu.
Zobacz też: Gabriela Kownacka: Uroda hollywoodzkiej gwiazdy