Ewa Wiśniewska współczuje koleżankom po fachu! Deformują sobie twarze
Ewa Wiśniewska, czyli Ewa Lipska z „Doktor Ewy” i niezapomniana Izabela z „Janosika”, żartuje, że jest jak... portret Doriana Graya. - Długo nic się nie dzieje, a potem nagle się rozsypię – powiedziała z wrodzonym sobie poczuciem humoru w najnowszym wywiadzie i dodała, że nie zamierza „zgrywać dzierlatki” i współczuje aktorkom, które deformują sobie twarze, byle tylko zatrzymać czas. Zresztą ma swój własny eliksir młodości.
Patrząc na Ewę Wiśniewską, trudno uwierzyć, że za niespełna pół roku stuknie jej... osiemdziesiątka. Aktorka zdaje sobie sprawę, że jest już u kresu życia.
Ewa Wiśniewska, którą w tym roku mieliśmy okazję oglądać w jednym z odcinków serialu "Mecenas Porada" oraz w filmie "Zupa nic", twierdzi, że być może wciąż dobrze się trzyma, bo nie próbuje za wszelką cenę zatrzymać tego, czego już dawno nie ma - młodości.
- Zatrzymać czasu nie można, a robienie tego na siłę prowadzi do deformacji twarzy - stwierdziła kiedyś i dodała, że zbyt wiele aktorek zostaje ambasadorkami klinik medycyny estetycznej.
- Z operacji plastycznych nic nie wynika... zawodowo. Moja świadomość, głos... To wszystko ulega zmianie. Trudno z tym zgrywać dzierlatkę - mówi dziś, tuż przed swymi 80. urodzinami.
Ewa Wiśniewska zapewnia, że w ogóle nie przywiązuje się do dat, a PESEL po prostu jej nie interesuje. Przejmuje się tylko zdrowiem.
- Jestem kategoryczna w obronie swojego zdrowia. Gotowa iść na noże, żeby nie dopuszczać chorób - mówi.
Odtwórczyni roli królowej Cintry w "Wiedźminie" jest przekonana, że człowiek starzeje się duszą, a najlepszym eliksirem młodości jest niedopuszczanie do siebie chorób i toksycznych ludzi.
Co ciekawe, aktorka, która uchodzi za jedną z najpiękniejszych polskich gwiazd wszech czasów, nigdy się sobie nie podobała.
- Mam do siebie pretensje. Nie akceptuję wielu rzeczy... Ja siebie chyba w ogóle za bardzo nie lubię. Zawsze tak było - wyznała na łamach "Twojego Stylu".
Zobacz też:
Wiktoria Gąsiewska i Adam Zdrójkowski znowu razem?