Ewa Kasprzyk uwielbia pracować z gejami. "W Polsce jest gorzej, niż było"

O tym, że jest ikoną polskich gejów i ulubienicą polskich lesbijek, Ewa Kasprzyk (oglądamy ją obecnie jako Marię Strzelecką w 21. sezonie "Przyjaciółek") wie od dawna. Aktorka twierdzi, że to dla niej zaszczyt, że jest przez osoby kochające inaczej postrzegana jako przyjaciółka i sojuszniczka. "Ja po prostu akceptuję i kocham ludzi takimi, jakimi są" - mówi.

Ewa Kasprzyk należy go grona najpopularniejszych i najbardziej lubianych polskich gwiazd. Aktorka od kilkunastu lat udowadnia swymi zawodowymi wyborami, że nie boi się głośno mówić o sprawach, które dla wielu są tematem tabu. W 2009 roku dostała nawet Hiacynta - nagrodę przyznawaną przez Fundację Równości - za to, że "w swojej pracy scenicznej nie stroni od kontrowersyjnych postaci, które obalają stereotypy".

W ciągu paru ostatnich lat Ewa Kasprzyk wcieliła się w trzy "gejowskie divy" - Violettę Villas (w spektaklu "Kallas"), Patty Diphusa (w monodramie na podstawie tekstów Pedro Almodovara) i Dalidę (w przedstawieniu "Dalidamore"), gra też w nowej wersji słynnego "Berka" oraz w jego kontynuacji.

Reklama

Aktorka wyznała w wywiadzie dla najnowszej "Repliki", że bardzo się cieszy, że społeczność LGBT widzi w niej sojuszniczkę, a opinie homofobów w tej kwestii w ogóle jej nie obchodzą.

"Do TVP i tak mnie nie zapraszają zbyt często" - żartuje gwiazda "Przyjaciółek".

Ewa Kasprzyk: Świetnie się czuje wśród artystów kochających inaczej

Ewa Kasprzyk nigdy nie kryła, że uwielbia pracować z gejami. Uważa, iż nieheteronormatywni reżyserzy charakteryzują się specyficzną wrażliwością.

"Lubię wchodzić w ten świat reżyserów gejów i w ogóle artystów gejów, bo wiem, że narodzi się z tego nowa wartość. Taka, której żaden heteryk by nie dotknął" - stwierdziła na łamach "Repliki".

Aktorka uważa, że świat artystyczny to cudowne "środowisko" dla gejów i dlatego wręcz lgną do niego, choć nie zawsze mają odwagę głośno mówić o swojej seksualności.

"Wielu aktorów gejów boi się wyoutować w obawie, że stracą fanów. Sama znam kilka takich przypadków, o których oczywiście nie będę mówić z nazwiskami. To ich osobista sprawa, kiedy i czy w ogóle zdecydują się na coming out" - mówi.

Ewa Kasprzyk: Była obiektem "podrywu" ze strony znanej reżyserki

Ewa Kasprzyk spotkała na swej zawodowej drodze wielu artystów kochających inaczej. Cudownie wspomina współpracę z Jackiem Poniedziałkiem w stołecznym Teatrze Polonia, Markiem Okopińskim i Marcelem Kochańczykiem w gdańskim Teatrze Wybrzeże, z Grzegorzem Chrapkiewiczem, który uczył ją aktorstwa w krakowskiej szkole teatralnej i wyreżyserował kilka sztuk z jej udziałem.

"W mojej artystycznej biografii widnieje mnóstwo gejów" - twierdzi aktorka i dodaje, że miała też do czynienia z kilkoma lesbijkami.

Wiele lat temu parol na Ewę Kasprzyk zagięła pewna znana reżyserka.

"Była osobą o wyjątkowej, specyficznej wrażliwości" - wyznała aktorka "Replice", dodając, że przez pewien czas była obiektem "podrywu" ze strony owej reżyserki.

"Dostawałam też listy miłosne od lesbijek. A nawet kiedyś na jakimś wyjeździe w góry pewna dziewczyna próbowała mnie poderwać, dała mi kwiaty" - wspomina gwiazda "Polityki" Patryka Vegi.

Ewa Kasprzyk: Denerwuje ją, że w Polsce geje traktowani są jak odmieńcy

Ewa Kasprzyk ubolewa nad tym, że w sprawach obyczajowych - z zwłaszcza tych, które dotykają seksualności - Polska wydaje się na tle innych krajów europejskich zacofana.

"U nas w wielu mediach kreuje się obraz geja jako odmieńca, którego trzeba leczyć. Niemal wszystkie kraje Europy wyprzedziły nas w sprawach legalizacji związków partnrskich. (...) Świat zrobił postępy, a w Polsce jest gorzej, niż było" - powiedziała "Replice".

Źródło: AIM
Dowiedz się więcej na temat: Ewa Kasprzyk
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy