Edyta Olszówka wyrwała się ze szponów nałogu. "Wiedziałam, że za dużo piję"

Edyta Olszówka, czyli Ewa Kobylicka z "Ojca Mateusza" i niezapomniana Pola Madejska z "Przepisu na życie", przez kilka lat walczyła z chorobą alkoholową. Odniosła zwycięstwo i nie pije już 17 lat, ale zdaje sobie sprawę z tego, że z alkoholizmem będzie borykała się do końca życia.

Nie jest tajemnicą, że Edyta Olszówka wpadła przed laty w szpony nałogu i przez alkohol niemal nie stoczyła się na samo dno. Aktorka przyznała kiedyś w wywiadzie, że piła naprawdę dużo, ale nie dopuszczała do siebie myśli, że alkohol może zawładnąć jej życiem.

"Dopiero jak postronni ludzie zaczęli to zauważać, zrozumiałam, że mam poważny problem" - powiedziała, goszcząc w programie "Magiel towarzyski".

Edyta Olszówka: Długo trwało, zanim zrozumiała, że potrzebuje pomocy

Edyta Olszówka doskonale pamięta moment, kiedy dotarło do niej, że jest postrzegana jako alkoholiczka.

Reklama

"Stało się to podczas spaceru z psem. Jakaś pani zaczęła na mnie krzyczeć, że jestem z psem bez smyczy. Nagle uderzyła mnie tą smyczą w twarz i krzyknęła do mnie: Ty pijaczko!" - wspominała w programie TVN Style.

Szerokim echem odbił się też "wybryk", jakiego aktorka dopuściła się - będąc pod wpływem alkoholu - w samolocie, którym razem z kilkoma kolegami po fachu wracała do Polski z występów w Chicago. O tym, że Edyta rzuciła się z pięściami na stewardesę, bo ta nie chciała podać jej kolejnej lampki szampana (wcześniej wypiła już dwie butelki tego trunku!), pisały w 2006 roku wszystkie tabloidy i portale plotkarskie.

"Wpadła w szał, krzyczała i targała stewardesę za włosy" - relacjonował na łamach "Super Expressu" naoczny świadek karygodnego zachowania gwiazdy.

Wydarzenia w samolocie, które ze szczegółami opisały media, sprawiły, że Edyta Olszówka zrozumiała, iż potrzebuje pomocy.

Edyta Olszówka: Każdy dzień bez alkoholu nazywa "małym zwycięstwem"

Aby przekonać się, czy rzeczywiście ma problem, aktorka sięgnęła po książkę profesora Wiktora Osiatyńskiego "Alkoholizm. Grzech czy choroba". Po latach stwierdziła, że uratowało jej to życie.

"Wiedziałam, że za dużo piję. Zmroziła mnie książka profesora Osiatyńskiego. Zapamiętałam z niej, że alkoholik ostatni mówi o sobie, że nim jest" - opowiadała w wywiadzie dla "Elle".

"Nie chciałam żyć w zakłamaniu" - powiedziała i dodała, że postanowiła przestać pić, bo po prostu utraciła godność w oczach samej siebie.

Zanim Edyta Olszówka po raz pierwszy publicznie nazwała siebie alkoholiczką i przyznała, że jest chora, była już w grupie zwycięzców, czyli alkoholików trzeźwych. Nie piła od siedmiu lat...

"Każdy dzień to małe zwycięstwo" - wyznała na łamach "Elle".

Gwiazda "Ojca Mateusza" nie kryje, że czasem brakuje jej alkoholu, ale wie, że jeden łyk wystarczyłby, by lata wyrzeczeń poszły na marne.

"Odmawiam sobie czegoś, co kochałam, co dawało ujście moim emocjom. Ale... z alkoholizmem borykasz się do końca" - mówi.

Źródło: AIM
Dowiedz się więcej na temat: Edyta Olszówka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy