Dorota Kamińska była w kiepskim stanie przed śmiercią brata. "Ledwo stała na nogach"
Tomasz Stockinger doskonale zna rodzinę nieżyjącego Emiliana Kamińskiego. Z jego siostrą, Dorotą, gra w "Klanie" od wielu lat. To właśnie on był jedną z osób, które jako ostatnie widziały siostrę aktora tuż przed jego śmiercią. Gwiazdor przyznał, że była w bardzo kiepskiej kondycji...
W wieku 70 lat zmarł Emilian Kamiński, ceniony polski aktor i reżyser, 23 grudnia odznaczony złotym medalem "Zasłużony Kulturze Gloria Artis". Kamiński odszedł w drugi dzień świąt Bożego Narodzenia o godzinie 7.30, o czym poinformowano na oficjalnej stronie Teatru Kamienica, którego był założycielem.
"Dziś o godzinie 7.30, po długiej i ciężkiej chorobie zmarł Emilian Kamiński, twórca i dyrektor Teatru Kamienica, aktor i reżyser. Odszedł przy rodzinie, w swoim domu w Józefowie. Nie ma słów, które potrafiłyby wyrazić smutek i żal pozostawiony w naszych sercach..." - przekazali pogrążeni w cierpieniu rodzina i pracownicy teatru.
W środę 4 stycznia bliscy i przyjaciele pożegnali lubianego aktora. Wśród uczestników uroczystości był także Tomasz Stockinger.
- Miał mnóstwo energii. (...) Trudno zrozumieć, że ktoś tak silny, ambitny i produktywny odszedł od nas i dał się pokonać rakowi. Wniosek z tego jest jeden, że każdemu się to może zdarzyć. Jak przychodzi raczysko, to często jest to wyrok i bezradność. Medycyna XXI w. niestety w takich sytuacjach jest bardzo bezradna - mówił niedawno w rozmowie z "Faktem".
Z Emilianem Kamińskim znali się od czasów szkoły teatralnej, przyjaźnili i niezwykle cenili. Od kilku lat aktor był również blisko z siostrą Kamińskiego, Dorotą, z którą w "Klanie" tworzy parę. To właśnie on był osobą, która widziała aktorkę tuż przed śmiercią jej brata. Jak Stockinger wspomina ten okres?
- Współczuję Dorocie Kamińskiej. Słyszałem się z nią przez telefon. To dla niej trudny czas. Widzieliśmy się tydzień przed śmiercią Emiliana Kamińskiego na planie "Klanu". Wtedy się dowiedziałem o jego chorobie, na tydzień przed świętami. Dorota była w strasznym stanie, ledwo stała na nogach. Mówiła, że ten stan raka jego jest bardzo już zaawansowany i to kwestia dni jak odejdzie - wyznał w rozmowie z "Faktem".