Dawny James Bond walczy z demencją. Pomoc zaoferowała mu była żona

W lipcu 2024 roku George Lazenby, dawny odtwórca roli Jamesa Bonda, przekazał, że przechodzi na emeryturę. W wywiadzie dla "The Telegraph" jego była żona Pam Shriver potwierdziła, że aktor zmaga się ze wczesnymi objawami demencji. Była małżonka zaoferowała mu swoją pomoc.

85-letni Lazenby nie ujawnił początkowo, że decyzja ma związek z pogarszającym się stanem jego zdrowia. W lipcu 2024 roku wskazał na swój wiek oraz chęć spędzenia czasu ze swoją rodziną. 

George Lazenby i Pam Shriver. Nieudane małżeństwo i pojednanie po latach

Z 63-letnią dziś Shriver, wielokrotną mistrzynią Wimbledonu, był związany w latach 2002-2011. Para doczekała się dwóch synów i córki. Ich rozstanie było wyjątkowo burzliwe. Od 2008 roku byli w separacji. Po zakończeniu procesu rozwodowego mieli się do siebie nie odzywać przez dwa lata. Później odnowili kontakt, motywując to dobrem swoich dzieci.

Reklama

Gdy Lazenby zaczął cierpieć z powodu demencji, Shriver przyszła mu z pomocą. Jak wyjawiła w rozmowie z "The Telegraph", uświadomiła sobie, że były mąż wciąż dużo dla niej znaczy, gdy jego dom opieki spłonął podczas styczniowych pożarów w Kalifornii. Pomogła mu znaleźć mieszkanie w Santa Monica i zorganizować dla niego opiekę.

Teraz spędza z nim przynajmniej godzinę dziennie. Czas upływa im na oglądaniu jego ulubionych zawodów sportowych, spacerach i rozmowach. Chociaż Lazenby ma duże problemy z pamięcią krótkotrwałą, wciąż przywołuje historie ze swojej młodości.

Shriver stwierdziła, że aktor złagodniał na starość. Jej zależy natomiast, by jego ostatnie lata upłynęły w atmosferze pojednania. 

Kariera George'a Lazenby'ego. Był synonimem aktorskiego niewypału

Lazenby debiutował przed kamerą w 1969 roku, gdy otrzymał rolę Jamesa Bonda w filmie "W tajnej służbie Jej Królewskiej Mości". Był drugim odtwórcą tej postaci po Seanie Connerym. Chociaż zaproponowano mu udział w siedmiu filmach, zrezygnował po swoim pierwszym występie. Jego agent uważał, że w wyzwolonych latach 70. figura tajnego agenta będzie anachroniczna.

W kolejnych latach wcielał się w przewodnie postaci w zagranicznych filmach. Od lat 70. jego kariera ograniczała się do gościnnych występów telewizyjnych i epizodów kinowych.

Przez długie lata nazwisko Lazenby’ego było synonimem dla aktorów, którzy zagrali kiepskie lub niezapadające w pamięć role w popularnych franczyzach. W ostatnich latach jego występ jako Bonda spotyka się z nieco przychylniejszym odbiorem.

swiatseriali
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy