Daria Widawska już tego nie kryje. "Bywam przykra dla męża"

Daria Widawska nie kryje, że uważa się za szczęściarę, bo idzie przez życie u boku mężczyzny, przy którym czuje się bezpiecznie i po prostu dobrze. O mężu, operatorze Michale Jarosińskim, aktorka mówi, że - choć nie sprząta, nie pierze i nie gotuje - jest idealnym partnerem. "Gramy do jednej bramki" - twierdzi.

Daria Widawska często opowiada w wywiadach o mężu, ale dopiero niedawno zdradziła, za co tak naprawdę ceni go najbardziej.

"Nigdy nie przytakuje i rzadko prawi mi komplementy" - wyznała w najnowszym wywiadzie.

"Gdybym miała męża, który codziennie rano mówi mi, że jestem piękna, to chyba bym zwariowała" - powiedziała dziennikarce tygodnika "Świat i Ludzie".

Daria Widawska: Wystarczyło jedno spojrzenie i już wiedziała, że to ten jedyny

Aktorka wspomina, że w Michale zakochała się od pierwszego wejrzenia.

Reklama

"Miłość mnie znalazła i dopadła" - żartowała w rozmowie z "Echem Dnia" kilkanaście lat temu, gdy wyszło na jaw, że szykuje się do ślubu z operatorem, którego poznała na planie serialu "Tygrysy Europy".

"Wystarczyło mi jedno spojrzenie i już wiedziałam, że to ten, na którego czekałam" - opowiadała.

Dziś potwierdza, że dokonała znakomitego wyboru.

"Wybrałam człowieka, który jest interesujący zarówno w kapciach i piżamie, jak i w najlepszym garniturze. Mam to szczęście, że mąż wciąż jest tym samym mężczyzną, którego poznałam lata temu i... nadal jest dla mnie ciekawy" - powiedziała niedawno "Super Expressowi".

Daria Widawska: Mąż jest jej największym przyjacielem

Daria Widawska, pytana o sekret udanego małżeństwa, twierdzi, że dwoje ludzi - by było im ze sobą naprawdę dobrze - przede wszystkim musi się przyjaźnić, wspierać i grać do jednej bramki.

"Mój mąż jest moim największym przyjacielem" - mówi i dodaje, że na Michała zawsze może liczyć.

Był w życiu aktorki moment, gdy świat zawalił się jej na głowę. Jej starszy syn miał niespełna pół roku, gdy trafiła do szpitala.

"Mój organizm odmówił współpracy. Nikt nie wiedział, co mi dolega" - wspominała w wywiadzie dla "Pani".

Choroba przykuła Darię do szpitalnego łóżka na ponad trzy miesiące. Dla Michała to było nie lada wyzwanie - musiał sam zajmować się malutkim Iwo i cały dom był tylko na jego głowie, a przecież, jak twierdzi jego żona, jest "niegotujący i niesprzątający". A jednak dał radę.

"Zdał ten egzamin celująco" - mówi odtwórczyni roli Marzeny Krupskiej w "The Office PL".

Daria Widawska: Ukochany ma do niej anielską cierpliwość

Daria Widawska nie kryje, że bywa dla męża przykra. Przed każdą premierą w teatrze staje się nerwowa, czasem nie reaguje na to, co dzieje się dookoła, a innym razem dosłownie wszystko ją drażni.

"Zdarza się, że przynoszę do domu rolę i związane z nią emocje. Mężowi bywa wtedy trudno" - ujawniła "Twojemu Stylowi".

Na szczęście Michał to uosobienie spokoju. Wie, kiedy chodzić wokół Darii na paluszkach. "Nie potrafię się kłócić" - wyznał kiedyś, zapytany, czy w ich domu słychać czasem podniesione głosy.

"Michał ma do mnie nieprawdopodobną cierpliwość" - opowiadała aktorka w rozmowie z "Panią".

Cierpliwość to cecha, którą u męża ceni chyba najbardziej. Ukochany imponuje jej umiejętnością zachowania spokoju nawet podczas największych katastrof, opiekuńczością, czułością. Daria podziwia go też za to, że pasjonuje się tym, co robi.

"Mężczyzna musi mi imponować, bo jeśli nie imponuje, może być jedynie kolegą" - mówi.

Daria Widawska: Nawet najlepszy związek trzeba czasem poddać renowacji

Daria i Michał wychowują razem dwóch synów. Brunona aktorka urodziła tuż przed czterdziestką i nazywa go cudownym darem od losu, bo po tym, co przeszła kilka lat wcześniej, była przekonana, że nie ma szans, by zostać mamą po raz drugi.

"Mój mąż jest cudownym ojcem. Lepszego dla swoich dzieci nie mogłam sobie wymarzyć" - mówi.

Widawska tylko raz czuła, że oddala się od męża. Nie pamięta już, co było tego przyczyną.

"Pewnie jakieś głupstwo, bo poważne stany, takie jak zazdrość czy zaborczość, są mi kompletnie obce" - stwierdziła na łamach "Pani".

Uznała wtedy, że najlepszym sposobem na "posklejanie" związku jest wspólna podróż. Od tamtej pory, gdy coś między nią i Michałem zaczyna się psuć, zarządza wyjazd na wakacje.

"Miłość, lojalność i przyjaźń to bardzo silne fundamenty naszego małżeństwa, ale czasem jednak trzeba poddać je renowacji" - żartuje.

Źródło: AIM
Dowiedz się więcej na temat: 39 i pół tygodnia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy