Danny Masterson: Ruszył proces o gwałty. Jedna z ofiar płakała w sądzie
Ruszył proces znanego z "Różowych lat 70." Danny'ego Mastersona. Aktor oskarżany jest o trzy gwałty. Jeśli zostanie uznany winnym, może mu grozić nawet 45 lat więzienia. Całej sprawie dodatkowego rozgłosu nadaje fakt, że w czasie, gdy doszło do gwałtów, zarówno Masterson, jak i trzy oskarżające go kobiety, należeli do kościoła scjentologicznego. Pierwsza z ofiar aktora złożyła już zeznania. Opowiadając o swojej traumie przed sądem, zalała się łzami.
Zachowująca anonimowość kobieta określona jako Jane Doe #1 zeznawała przeciwko Mastersonowi w środę . Jak relacjonuje portal "Variety", utrzymuje ona, że została zgwałcona przez aktora w kwietniu 2003 roku. Pamięta, że odzyskała świadomość w łóżku Mastersona, w trakcie gdy aktor odbywał z nią stosunek seksualny.
Próbowała zepchnąć go z siebie poduszką, ale on jedną ręką chwycił ją mocno za nadgarstek, a drugą za gardło. "Nie mogłam oddychać. Ściskał mnie naprawdę bardzo mocno. Myślałam, że umrę" - zeznała Jane Doe #1, a mówiąc to, rozpłakała się.
Po przerwie, którą sąd zarządził, by zeznająca mogła się uspokoić, kobieta wróciła na miejsce dla świadków i kontynuowała zeznania. Opowiedziała m.in. jak aktor w swoim domu dał jej coś do picia, a potem wrzucił ją do jacuzzi. Zaczęło jej być niedobrze i miała problem z oczami. Masterson miał zabrać ją do łazienki i włożyć do ust palce, by wywołać wymioty.
Potem ledwo świadomą zaciągnął pod prysznic, gdzie zaczął ją mydlić. Chciała go uderzyć, ale była za słaba. Później trafiła do łóżka, gdzie zemdlała. Po gwałcie Masterson wycelował do niej z broni i kazał jej się "zamknąć". "Bałam się" - zeznała kobieta.
O procesie Mastersona było głośno na długo przed jego rozpoczęciem. Powodem tego zainteresowania był związek z kościołem scjentologicznym. Dlatego w pierwszym dniu rozprawy prowadzącą ją sędzia Charlaine Olmedo zapowiedziała, że pozwoli jedynie na taką dyskusje o kontrowersyjnym kościele, która pokaże związki między aktorem i oskarżającymi go kobietami, a także ich motywacje.
Wszelkie inne wzmianki na ten temat nie będą aprobowane. Sędzia ogłosiła to w reakcji na słowa Jane Doe #1, która zeznała, że scjentologowie ostrzegali ją przed brataniem się z wrogiem, czyli osobami, które nie należą do kościoła, a także przyznała, że celem scjentologii jest "oczyszczenie świata".
"To rozprawa w sprawie gwałtu. Przejdźmy do rzeczy" - takimi słowami rozpoczęła środową rozprawę Olmedo. Jak zeznała Jane Doe #1, Masterson odbył z nią analny stosunek seksualny bez jej zgody już we wrześniu 2002 roku. Kiedy zgłosiła to odpowiedniemu organowi wewnątrz kościoła scjentologicznego, nakazano jej pogodzenie się z Mastersonem.
Po gwałcie z 2004 roku też szukała pomocy wewnątrz kościoła, jednak dano jej do zrozumienia, że jeśli dalej będzie drążyć temat, to zostanie wydalona z kościoła i straci kontakt z najbliższymi. Sprawa trafiła na policję, jednak nie doszło do procesu, gdyż kobieta zawarła ugodę z Mastersonem, który zapłacił jej 400 tysięcy dolarów.
Teraz do przesłuchania kobiety powróci adwokat Mastersona, który starać się będzie wykazać różnice pomiędzy zeznaniami Jane Doe #1 z kwietnia 2004 roku, a tym, co zeznała obecnie.