Damięcki o relacji z żoną. Niewielu odważyłoby się na takie słowa
Mateusz Damięcki odsłania mniej znane oblicze swojej codzienności. W szczerych słowach opowiada o emocjach, które skrywa w pracy, a które czasem wymykają się spod kontroli w domu.
Mateusz Damięcki nie kryje, że to, jak postrzegany jest przez większość znających go tylko z ekranu i sceny ludzi, nijak się ma do tego, jaki jest naprawdę. Wizerunek "grzecznego chłopca" od dawna już go uwiera. To dlatego, by w końcu go przełamać, przyjął rolę Goldena w "Furiozie".
"Ludzie byli przyzwyczajeni, że gram miłych amantów, którzy się uśmiechają. Robiłem wszystko, żeby od tego uciec" - wyznał w podcaście WP po premierze głośnego filmu Cypriana T. Olenckiego.
Także prywatnie Mateusz nie jest "aniołem". Jego żona Paulina Andrzejewska nieraz musiała stawiać go do pionu.
Odtwórca roli doktora Krzysztofa Radwana w "Na dobre i na złe" twierdzi, że miewa problemy z opanowaniem złości. O ile w pracy potrafi trzymać emocje na wodzy, to poza nią czasem pozwala sobie na większą szczerość i bezpośredniość w reakcji.
"Na planie czy w teatrze tłumię emocje, nie wściekam się, choć często mam ku temu powody. Umiem nad sobą zapanować. Przy najbliższych pozwalam sobie na więcej" - opowiadał w rozmowie z "Twoim Stylem".
Aktor przyznał, że w sytuacjach silnego stresu potrafi mówić rzeczy, których później żałuje. Mateusz Damięcki nie kryje, że ukochana nie ma z nim lekko. W pracy trzyma emocje na wodzy, ale w domowym otoczeniu pozwala sobie na większe rozluźnienie i swobodne reakcje.
"Wracam z planu pełen emocji, które dla własnego dobra cały dzień musiałem ukrywać, a w domu wreszcie nie muszę udawać grzecznego, miłego, spokojnego, rozważnego (...)" - przyznał na kartach książki "Męskie gadanie".
Mateusz przyznał, że potrafi być bardzo wymagający i impulsywny, a emocje czasami przejmują nad nim kontrolę - nad czym stara się pracować.
"Staram się panować nad sobą, aby nie dopuszczać do tych wybuchów, być bardziej świadomy swoich reakcji i kontrolować je, zanim wyrządzą szkody" - zapewnia.
Aktor jest pełen podziwu dla żony, że ze stoickim spokojem znosi jego humory i daje mu kolejne szanse na poprawę. Dodatkowo przyznaje, że jego emocjonalne reakcje mogą być przez niektórych źle zrozumiane, ale zawsze stara się je wyjaśniać i przepraszać
"Zdaję sobie sprawę z tego, że czasami przeginam. Paulina mówi, że ma pamięć owada, krótką jak jego życie. To dla mnie ratunek" - dodał pół żartem, pół serio.