Córka uwielbianego gwiazdora grała w hicie, a potem zniknęła. Co się stało?
Tomasz Kot, świadomy trudów aktorskiego zawodu, nie chciał, by jego córka Blanka poszła w jego ślady. Mimo to młoda aktorka wybrała własną drogę, a los sprawił, że spotkali się na planie hitowego serialu "Wielka woda". Po premierze Blanka usunęła się w cień.
Tomasz Kot uchodzi za jednego z najwybitniejszych aktorów swojego pokolenia. Przez lata dostarczył wielu poruszających portretów, dlatego to, co mówi o aktorstwie, może być drogowskazem dla innych. W końcu będąc od ponad 20 lat na planie, Kot doskonale wie, jak trudny i nieprzewidywalny jest zawód aktora. To dlatego nigdy nie chciał, by jego córka, Blanka Kot, poszła w jego ślady.
Gdy jednak zdecydowała się na karierę w tej branży, postawił sprawę jasno - nie będzie jej załatwiał ról. Obietnicy wciąż dotrzymuje, choć los sprawił, że miał już się okazję spotkać z córką na planie. Blanka Kot pojawiła się u boku ojca w hitowym miniserialu "Wielka woda" opowiadającym o wydarzeniach we Wrocławiu z 1997 roku. Jej występ spotkał się z ciepłym przyjęciem, ale młoda aktorka po premierze niespodziewanie usunęła się w cień. Co się stało?
Blanka skupiła się na nauce zawodu, by kiedy już skończy szkołę - jak sama żartuje - "nie przynieść wstydu tacie", który jest jednym z najbardziej cenionych polskich aktorów.
Choć Tomaszowi Kotowi nie udało się odwieść córki od pomysłu zostania aktorką, jest pod wrażeniem tego, że bez problemu wróciła do normalności do premierze "Wielkiej wody". Do dziś pozostaje mało aktywna w mediach społecznościowych i unika relacjonowania życia u boku sławnego ojca. To wszystko sprawia, że aktor widzi dojrzałość swojej pociechy.
"Najbardziej cenię w Blani dojrzałość. Gdy rozmawiam z nią, czuję cię bogatszy i pełniejszy" - stwierdził w rozmowie z "Glamour".
Nie oznacza to jednak, że przestaje mieć na nią rodzicielskie oko. Twierdzi, że już zawsze będzie się martwić o nią i jej młodszego brata.
Kiedy człowiek ma dzieci, na horyzoncie zawsze wiszą ciemne chmury. Boisz się o ich zdrowie, związki, przyszłość. Myślenie życzeniowe, że wszystko będzie dobrze i mojemu dziecku nic się nie stanie, jest niedojrzałe" - powiedział "Twojemu Stylowi" i dodał: "Chciałbym dzieci nauczyć mądrego szukania i wybierania. Życia nie da się nauczyć".
ZOBACZ TEŻ:
Radosne wieści! 52-letni gwiazdor kabaretu właśnie został pierwszy raz tatą