Ciężko chora aktorka boi się, że nie znajdzie już partnera. "Ktoś ma datę ważności"

Życie Shannen Doherty diametralnie się zmieniło, gdy po raz pierwszy usłyszała tragiczną diagnozę - rak. Aktorka znana z serialu "Beverly Hills, 90210" przeżyła remisję, a następnie nawrót choroby. W 2015 roku aktorka po raz pierwszy opowiedziała o walce z nowotworem. Skupiła się na walce o zdrowie i życie. Niedawno ujawniła, że rak dał przerzuty do mózgu i kości, a obecnie znajduje się w najbardziej zaawansowanym IV stadium.

"Nie chcę umierać. Nie skończyłam jeszcze z życiem. Nie skończyłam z kochaniem i tworzeniem. Wciąż mam nadzieję, że uda mi się zmienić wszystko na lepsze" - wyznała w jednym z wywiadów.

Aktorka zmaga się nie tylko z chorobą. Jak podaje PAP, w ostatnim czasie rozstała się z mężem, który podobno miał romans ze swoją agentką. Kurt Iswarienko, z którym Doherty związana była od 2011 roku, porzucił ją tuż przed zaplanowaną operacją. "Rozwód nigdy nie jest łatwy, zwłaszcza gdy naprawdę się kogoś kochało. A ja kochałam mojego męża" - wyznała niedawno w swoim podcaście "Let’s Be Clear with Shannen Doherty".

Niedawno serialowa Brenda Walsh gościła w podcaście "Let’s Talk Off Camera" i przyznała, że martwi ją perspektywa samotności.

"Trudno jest umawiać się z kimś, kto ma datę ważności. Większość mężczyzn znacznie gorzej niż kobiety radzi sobie z chorobą i śmiercią. Ponadto, czuję się trochę skrępowana z powodu swoich pooperacyjnych blizn" - ujawniła aktorka, a PAP cytuje jej wypowiedź.

W kwietniu, w nowym odcinku swojego podcastu, aktorka zdradziła, że ze względu na swoją mamę zaczęła pozbywać się dobytku. "Wiem, że będzie jej ciężko, gdy umrę przed nią. Nie chcę, by miała mnóstwo spraw do załatwienia" - powiedziała Shannen Doherty.