Cichopek mówi "stop" i pozywa Smaszcz. "Przez wiele miesięcy milczałam"
Katarzyna Cichopek postanowiła dłużej nie milczeć. Po miesiącach publicznych aluzji i wypowiedzi Pauliny Smaszcz, aktorka zdecydowała się na krok ostateczny - pozwała byłą żonę Macieja Kurzajewskiego. W sądzie nie zabrakło emocji, a spotkanie byłych małżonków wywołało poruszenie.
W poniedziałek 15 kwietnia stołecznym sądem rozegrał się ważny rozdział w medialnym konflikcie, który od miesięcy wzbudza emocje wśród fanów polskiego show-biznesu. Katarzyna Cichopek wytoczyła proces przeciwko Paulinie Smaszcz, zarzucając jej naruszenie dóbr osobistych. Sprawa dotyczy publicznych wypowiedzi byłej żony Macieja Kurzajewskiego, w których wielokrotnie odnosiła się ona do relacji dziennikarza z aktorką.
W sądzie nie zabrakło emocji, nie tylko na sali rozpraw. Przed budynkiem pojawili się przedstawiciele mediów, a także wszyscy główni zainteresowani - w tym Maciej Kurzajewski, który wspierał partnerkę. Na korytarzu doszło do wymownego spotkania byłych małżonków - Smaszcz i Kurzajewskiego. Ich reakcje jasno pokazały, że nie są już sobie bliscy.
Po zakończeniu rozprawy Katarzyna Cichopek odniosła się do sytuacji w rozmowie z mediami. Podkreśliła, że przez długi czas zachowywała milczenie, choć, jak zaznaczyła, jej prywatność była wielokrotnie naruszana. Aktorka zaznaczyła, że decyzja o podjęciu kroków prawnych nie była łatwa, ale konieczna, by postawić granicę. Jednocześnie dała do zrozumienia, że nie zamierza wchodzić w medialne przepychanki i liczy na sprawiedliwy wyrok sądu.
"Szanowni państwo, przez wiele miesięcy milczałam, choć moje dobre imię, prywatność i godność były regularnie naruszane w przestrzeni publicznej. Zdecydowałam się na podjęcie kroków prawnych nie dlatego, że chcę prowadzić medialny spór, ale dlatego, że każda osoba, bez względu na to, jaki zawód wykonuje, jak bardzo jest rozpoznawalna, ma prawo do szacunku, prywatności i obrony przed pomówieniami" - powiedziała w rozmowie z Faktem.
W przeciwieństwie do niej, Paulina Smaszcz nie ukrywała swoich emocji i otwarcie skomentowała spotkanie z byłym mężem. Przyznała, że nie rozpoznaje już w nim osoby, którą kiedyś darzyła uczuciem.
"To już nie jest osoba, którą darzę jakimkolwiek uczuciem. Jego ostatnie zachowania i to, w jaki sposób prowadzi swoją karierę, to jest dla mnie tak obce, że mogę powiedzieć, że ja go nie znam" - stwierdziła Smaszcz.
Co ciekawe, to nie jedyna sprawa sądowa dotycząca tej trójki. Maciej Kurzajewski również skierował pozew przeciwko byłej żonie, broniąc swojego wizerunku przed, jak twierdzi, bezpodstawnymi oskarżeniami.
ZOBACZ TEŻ:
Znamy oficjalną przyczynę śmierci znanej aktorki. Miała zaledwie 39 lat