Ciało aktora znalazła jego 26-letnia córka. To była tragiczna śmierć
Miał 54 lata, kiedy zmarł w tragicznych okolicznościach. Mógł zagrać jeszcze wiele różnych ról. Jacka Chmielnika widzowie zapamiętali z kultowych filmów Juliusza Machulskiego, takich jak "Vabank" czy "Kingsajz". "Taty bardzo nam brakuje, ale żyje w naszych sercach i wspomnieniach" - mówiła w jednym z wywiadów Julia Chmielnik, córka aktora.
Przez całe życie był skromnym i pełnym pokory człowiekiem. Widzowie zapamiętali go głównie z kultowych filmów Juliusza Machulskiego - dwóch części "Vabank" oraz "Kingsajz" (miał tam słynną sceną z udziałem Katarzyny Figury).
Aktor wystąpił również w takich filmach i serialach, jak "Polskie drogi", "Nad Niemnem", "Świat według Kiepskich", "Na dobre i na złe", "Lokatorzy", "Kolory kochania" czy "Rodzina zastępcza". Prowadził popularny teleturniej w TVP "Kochamy polskie seriale". Zajmował się także reżyserowaniem spektakli teatralnych. Pracował jako reżyser w łódzkim Teatrze Powszechnym.
Jacek Chmielnik urodził się 31 stycznia 1953 roku w Łodzi. W 1975 ukończył studia na Wydziale Aktorskim łódzkiej Filmówki. Zmarł tragicznie 22 sierpnia 2007 roku w Suchawie w wieku 54 lat.
Kilka razy w wywiadach aktora wspominała jego córka Julia Chmielnik, która przed laty znalazła ciało swojego taty.
"Mam bardzo dobre wspomnienia z dzieciństwa. Było w nim dużo muzyki, bo od małego mama, która pracowała jako dyrygent, zabierała mnie do pracy, gdzie mogłam słuchać i obserwować. A jeśli nie szłam z mamą, tata brał mnie ze sobą do teatru na próby. (...) Zbudowało mnie to i stworzyło jako artystkę. Miało wpływ na moje późniejsze decyzje - zdawałam do szkoły teatralnej i do Akademii Muzycznej. Dostałam się do tej drugiej i tam już zostałam" - dodała.
Dzieci aktora kontynuują rodzinną tradycję artystyczną. Syn Igor jest aktorem, natomiast córka Julia - dyrygentką, trenerem dykcji i śpiewu (przygotowywała wokalnie uczestników popularnego programu "Twoja Twarz Brzmi Znajomo").
Były wakacje i Jacek Chmielnik spędzał je z rodziną w swoim domu letniskowym w Suchawie pod Włodawą. 22 sierpnia 2007 roku wieczorem aktor zszedł do piwnicy, chcąc naprawić hydrofor i został śmiertelnie porażony prądem. Mimo reanimacji zmarł. Miał 54 lata.
Jego ciało odnalazła 26-letnia wówczas córka aktora, Julia. Wezwała pogotowie, ale na ratunek było już za późno. To był szok przede wszystkim dla rodziny aktora, ale również dla jego przyjaciół i fanów.
"Tata był bardzo intensywnym człowiekiem. Mocnym. Zawsze go było dużo po prostu" - wyznała Julia Chmielnik przed laty w wywiadzie dla "Życia na Gorąco".
