Bogusz Bilewski zakochał się od razu, ale na ślub musiał czekać osiem lat
Bogusz Bilewski zakochał się w niej od pierwszego wejrzenia, ale na ślub musiał czekać aż osiem lat. Historia ich miłości, pełna wzruszeń i wyzwań, pokazuje, że prawdziwe uczucie potrafi przetrwać wszystko.
Bogusz Bilewski, którego widzowie pamiętają jako Walusia Kwiczoła z "Janosika" czy wiceministra Ulanickiego z "Kariery Nikodema Dyzmy", przez ostatnie dwadzieścia lat swojego życia tworzył szczęśliwą rodzinę z Anną, z którą doczekał się dwóch córek. Jak wspomina wdowa, był wspaniałym ojcem i troskliwym mężem, a jego życie prywatne wypełnione było pasją i czułością.
Historia miłości Bogusza i Anny rozpoczęła się w 1973 roku na planie kultowego "Janosika". Ona była młodą asystentką kostiumologa, on - doświadczonym aktorem. Anna początkowo nie była zainteresowana romantyczną relacją. "Nie zakochałam się w nim od pierwszego wejrzenia, ale w Białym Dunajcu szalenie polubiłam jego towarzystwo" - wspominała w rozmowie z magazynem Retro.
Mimo 18-letniej różnicy wieku para nawiązała bliską relację. Choć Anna nie traktowała początkowo ich znajomości poważnie, po zakończeniu zdjęć do serialu zaczęła tęsknić za aktorem. To właśnie wtedy zdała sobie sprawę, że jej uczucia do Bogusza się zmieniły.
Po powrocie do Warszawy para zaczęła się regularnie spotykać. Ich miłość dojrzewała powoli, a do ślubu doszło dopiero osiem lat po pierwszej randce. Po zawarciu małżeństwa rodzina szybko się powiększyła - najpierw na świat przyszła Marynia, a rok później Agnieszka. Wspólny dom dzielił z nimi również syn Bogusza z wcześniejszego związku, Bogusz junior.
Życie rodzinne Bilewskich nie zawsze było łatwe. Jak wspomina Anna, bywały trudne momenty, ale wspólna determinacja pozwoliła im przezwyciężyć przeciwności losu. "Bywało burzliwie, ale udało się nam przetrwać" - mówiła wdowa po aktorze.
Bogusz Bilewski nie był jedynie utalentowanym aktorem. Jego życie prywatne pełne było różnorodnych zainteresowań i pasji. "Kochał życie i czerpał z niego pełnymi garściami. Dużo czytał, filmował i montował amatorskie filmiki" - wspominała Anna.
Bogusz był również fanem sportu - biegał, jeździł konno, grał w piłkę i świetnie pływał. Jego zdolności techniczne sprawiały, że potrafił naprawić niemal wszystko, co tylko wymagało interwencji. Rodzina wspomina go jako człowieka zaradnego, pełnego energii i humoru.
Bogusz Bilewski był nie tylko kochającym mężem, ale również wspaniałym ojcem. Jego dzieci wspominają, jak ogromny wpływ miał na ich wychowanie. "Mąż woził juniora na treningi piłki nożnej, dziewczynki uczył pływania i jazdy konnej. Wieczorami opowiadał im bajki - za każdym razem inne, wymyślane na poczekaniu" - mówiła Anna.
Aktor troszczył się o edukację swoich dzieci i starał się poświęcać im jak najwięcej czasu. Był dla nich nie tylko rodzicem, ale również przyjacielem i mentorem.
Choć Bogusz Bilewski osiągnął wiele jako aktor, pod koniec życia czuł się niedoceniany. Zmagał się z problemami zdrowotnymi - cierpiał na cukrzycę i niewydolność krążenia, przeszedł kilka operacji. Pomimo bólu starał się zachować pogodę ducha, choć smutek z powodu zawodowych niespełnień bywał trudny do ukrycia.
14 września 1995 roku podczas zjazdu koleżeńskiego we Wrocławiu aktor doznał wylewu. Mimo natychmiastowej hospitalizacji, lekarzom nie udało się go uratować. Bogusz Bilewski zmarł w wieku 65 lat.
Zobacz też:
Gwiazdy "Janosika" po latach: Niesamowite losy aktorów, których pokochała Polska
Anna Przybylska nazywała go miłością swego życia, ale nie był jej pierwszym wyborem
Miłosne przygody Hańczy – dlaczego Barbara Ludwiżanka zawsze mu wybaczała?