Bartosz Żukowski wystąpi w "Tańcu z Gwiazdami"? Stawia jeden warunek

Bartosz Żukowski, którego telewizyjnego widownia pamięta z roli Waldusia Kiepskiego w sitcomie "Świat według Kiepskich", prowadzi negocjacje w sprawie występu w nowej edycji "Tańca z Gwiazdami". Aktor stawia jednak jeden warunek. "Jeśli uda się wszystko zorganizować tak, by moją obecność w mediach wykorzystać do zwrócenia uwagi na organizacje, które wspieram - czy to związane z dziećmi, czy ze zwierzętami - jestem gotów zgodzić się na udział w takim programie" - Żukowski przyznaje w rozmowie z Plejadą.

Bartosz Żukowski ponad dwie dekady temu zaczął występować w "Świecie według Kiepskich". Choć od tamtej pory zagrał w wielu filmach, serialach i spektaklach, przez publiczność jest kojarzony przede wszystkim właśnie z postacią Waldemara Kiepskiego. Rola w lubianym sitcomie przysporzyła aktorowi ogromnej popularności i niemałej sympatii widzów.

Reklama

Bartosz Żukowski wystąpi w "Tańcu z Gwiazdami"?

"Obecnie jestem zdecydowanie rzadziej rozpoznawany niż kiedyś. Pewnie dlatego że trochę się postrzałem i wyglądam inaczej niż w czasach największej popularności "Świata według Kiepskich". Ale absolutnie na to nie narzekam. Wręcz przeciwnie. Cenię sobie święty spokój" - Żukowski przyznał w wywiadzie z Michałem Misiorkiem dla Plejady.

Aktor ujawnił, że "Świat według Kiepskich", mimo iż przyniósł mu ogromną popularność, "uwięził" go w roli Waldusia Kiepskiego, ograniczając zawodowy rozwój.

"Pamiętam, że kiedyś miałem grać w jednym filmie z Andrzejem Grabowskim, ale ostatecznie ktoś stwierdził, że to będzie widzom za bardzo kojarzyło się ze 'Światem według Kiepskich'. Jeden z nas musiał więc zrezygnować z roli. Z jednej strony było mi przykro, że tak się stało, bo praca z takim aktorem jak Andrzej to duża przyjemność. Z drugiej - doskonale rozumiałem tę decyzję. Buntowanie się przeciwko temu byłoby głupotą. Jestem w branży od lat i doskonale wiem, jak ona działa" - przyznał Żukowski.

Aktor powiedział Plejadzie, że powodem, dla którego odszedł z serialu, była chęć koncentracji na życiu rodzinnym.

"Dość szybko się nudzę. Miałem potrzebę, by coś zmienić. Poza tym chciałem skupić się na żonie i dziecku, nacieszyć się normalnym życiem i uciec od popularności. Próbowali zmusić mnie do tego, żebym został w serialu, ale ja byłem nieugięty. Moja decyzja była dla nich kompletnie niezrozumiała. Traktowali ją jak rodzaj fanaberii" - przyznał Żukowski.

Aktor zdradził, że istnieje duża szansa, iż wiosną pojawi się w nowej edycji "Tańca z Gwiazdami", mimo iż wcześniej wielokrotnie odrzucał propozycje występu w tanecznym show.

"Trwają negocjacje dotyczące mojego udziału nie tylko w 'Tańcu z Gwiazdami', ale w jeszcze jednym programie. I jeśli dojdzie to do skutku, to myślę, że wszyscy będą bardzo zaskoczeni. Ale w tym momencie więcej zdradzić nie mogę.
Mam świadomość, że udział w takim show wiąże się z pewnymi obowiązkami i zawsze odbywa się to kosztem życia prywatnego. Od uczestników oczekuje się, że będą pozowali na ściankach i udzielali wywiadów, po to, by wypromować program. Ja tego nigdy nie robiłem. Nie kręci mnie to. Ale, razem z moimi agentami, zaproponowałem, że jeśli uda się wszystko zorganizować tak, by moją obecność w mediach, wykorzystać do zwrócenia uwagi na organizacje, które wspieram - czy to związane z dziećmi, czy ze zwierzętami - jestem gotów zgodzić się na udział w takim programie" - zastrzegł Żukowski, który od kilku lat angażuje się w ratowanie zdrowia i życia zwierząt, aktywnie wspierając Stowarzyszenie Pogotowie dla Zwierząt. "Odwalam tam najgorszą, brudną robotę. Gdzieś się czołgam, tarzam się w odchodach, brudach, smrodach" - mówił aktor w 2023 roku.

Bartosz Żukowski: Przeszedłem przez piekło

Żukowski opowiedział też Plejadzie o tym, co sądzi o współczesnych mediach.

"Wielu aktorów zabiega o to, by o nich pisano i zapraszano ich na czerwone dywany. Ja nie, a mimo to media się mną interesują. Zostałem pokrzywdzony przez redaktorów paru gazet i portali. Liczba oszczerstw publikowanych na mój temat przechodziła ludzkie pojęcie. Dlatego postanowiłem walczyć o sprawiedliwość w sądzie i jestem w trakcie kilku procesów z mediami" - ujawnił Żukowski.

I wymienia listę kłamstw, które można było przeczytać na jego temat.

"Pisano, że jestem fatalnym ojcem, nie interesuję się swoim dzieckiem i trafię do więzienia za niepłacenie alimentów. Wszystko to było kłamstwem. Jeszcze gdyby było w tym ziarno prawdy, może bym to jakoś zrozumiał. Ale sytuacja wyglądała zupełnie odwrotnie, co jeszcze bardziej mnie frustrowało" - zwierzył się aktor.

Żukowski przyznał, że zderzenie z prasowymi rewelacjami na swój temat było "trudnym i bolesnym" doświadczeniem.

"Z pełną odpowiedzialnością mogę powiedzieć, że wśród dziennikarzy jest wiele prostytutek i ludzi bez wyobraźni. Uprawiają wolną amerykankę, olewając nie tylko zasady etyki dziennikarskiej, ale także normy prawne. Na jakiej postawie ktoś pozbawia mnie prawa do ochrony życia prywatnego? Przecież aktor nie jest osobą publiczną, tylko popularną. A to jest różnica. Jeśli ktoś jej nie dostrzega, to znaczy, że nie rozumie ustawy. To, przez co przeszedłem, było dla mnie trudne i bolesne. Ale jakoś dałem radę. Mam jednak znajomych, którzy zostali bezpodstawnie zniszczeni przez media i nigdy się po tym nie pozbierali" - wyznał aktor.

Dziś Żukowski nie wstydzi się przyznać, że aby poradzić sobie z trudną sytuacją, musiał skorzystać z pomocy psychologa.

"Coraz gorzej się czułem i w pewnym momencie postanowiłem pójść do psychologa i poprosić go o pomoc. Wiedziałem, że mam dziecko, o które muszę zadbać. Nie mogłem się załamać, musiałem działać. Okazało się, że mam depresję. Odbyłem terapię, brałem leki i udało mi się ją pokonać. Dziś nie wstydzę się o tym mówić. To nie powinien być temat tabu" - podkreśla Żukowski.

"Przeszedłem przez piekło, ale w końcu, po wszystkich życiowych zawirowaniach, wyszedłem na prostą. Wierzę, że największe trzęsienia ziemi już za mną" - konkluduje aktor.

swiatseriali
Dowiedz się więcej na temat: Bartosz Żukowski | Świat według Kiepskich
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy