Bardzo długo nie mogła zostać żoną... swojego męża. Na ślub czekała 40 lat!

Ewa Dałkowska już prawie pół wieku związana jest z Tomaszem Miernowskim - producentem filmowym, którego poznała podczas pracy na planie kultowych "Nocy i dni". Gdy zakochali się w sobie, aktorka była żoną innego mężczyzny... Ewa i Tomasz aż cztery dekady czekali, by przysiąc sobie dozgonną miłość przed ołtarzem. Zrobili to w 40. rocznicę ślubu cywilnego.

Zanim w 2017 roku Ewa Dałkowska powiedziała sakramentalne "tak" Tomaszowi Miernowskiemu, przez cztery dekady byli małżeństwem cywilnym. Nie mogli wcześniej stanąć przed ołtarzem, bo aktorka - według prawa kanonicznego - była żoną innego mężczyzny. Dopiero gdy sąd biskupi unieważnił jej pierwszy ślub kościelny, mogła spełnić swe marzenie i została... żoną swojego męża.

Ewa Dałkowska: Pierwsze małżeństwo aktorki nie przetrwało próby czasu

O zawartym w młodości małżeństwie z młodym studentem architektury, Ewa Dałkowska mówi dziś, że było pomyłką.

Reklama

"Byliśmy zbyt młodzi i lekko podeszliśmy do instytucji małżeństwa. A może za mało go kochałam?" - zastanawiała się podczas rozmowy z dziennikarką "Pani".

Ewa była studentką polonistyki, gdy podczas wczasów w Bułgarii, na które wybrała się z mamą, poznała niewiele od niej starszego Andrzeja.

"Miał piękny głos i śpiewał piosenki z Czerniakowa, kawałki Grzesiuka, aż oko się szkliło. To mój pierwszy facet był... Bo ja, panienka z dobrego domu, byłam nieco zapóźniona w 'tych' sprawach" - wspominała na łamach "Pani".

To właśnie Andrzej przekonał Ewę, by porzuciła myśl o zostaniu nauczycielką języka polskiego i poszła do szkoły teatralnej. Aktorstwo pociągało ją od lat, ale ojciec - ceniony adwokat - zdecydowanie wolał, żeby zdobyła jakiś "przyzwoity" zawód. Ukochany namówił ją, aby posłuchała głosu serca.

Wkrótce po tym, jak pomyślnie przeszła przez egzaminacyjne sito i dostała indeks stołecznej PWST, wyszła za Andrzeja.

"To był uroczy i serdeczny człowiek. Architekt, ale artystowska dusza. Pisał piosenki do kabaretu i to dzięki niemu poznałam środowisko warszawskich kabareciarzy" - opowiadała w wywiadzie.

Niestety, uczucie, które ich połączyło, nie przetrwało próby czasu, tym bardziej że w życiu Ewy, gdy była jeszcze żoną Andrzeja, pojawił się inny mężczyzna - kierownik produkcji "Nocy i dni", Tomasz Miernowski.

Ewa Dałkowska: Obiecała, że wytrzyma z nim dwa lata, a są razem już prawie pół wieku

W nominowanym do Oscara filmie i znakomitym serialu Jerzego Antczaka Ewa Dałkowska dostała rolę Olesi Chrobotównej. Tak się złożyło, że zdjęcia rozpoczęły się od sceny z jej udziałem. Aktorka do dziś żartuje, że to do niej należał pierwszy klaps w "Nocach i dniach", po którym cała ekipa hucznie świętowała początek pracy na planie.

Podczas imprezy Ewa poprosiła podpierającego ścianę kierownika produkcji do tańca. Tomasz Miernowski zatańczył z nią, ale... na tym koniec. W ogóle nie był zainteresowany podtrzymaniem znajomości z Dałkowską, a wręcz zaczął jej potem unikać. Dopiero po pewnym czasie podszedł i zagadał.

"Zapytał, czy wytrzymam z nim dwa lata" - wspominała aktorka, dodając, że tyle miały trwać zdjęcia do ekranizacji powieści Marii Dąbrowskiej.

"Odpowiedziałam, że tak i zostaliśmy parą. Pojechałam wyjaśnić sprawy z Andrzejem do Katowic, bo tam wtedy mieszkaliśmy, ale spotkaliśmy się w hotelu. Do naszego domu już nigdy nie wróciłam. To był koniec" - wyznała w rozmowie z "Panią".

Ewa Dałkowska: Ojciec zmusił ją, by zalegalizowała swój związek

Ewa Dałkowska bardzo długo nie chciała nawet słyszeć o drugim ślubie.

"Po rozwodzie uważałam, że papierek niczego nie gwarantuje i podważa prawdziwość uczucia. Zainterweniował mój ojciec. Poszłam z nim na długi spacer i powiedziałam mu, że nie chcę ślubu. Kilka dni później dostałam przekaz pieniężny na pokrycie kosztów wesela. Nie mieliśmy z Tomkiem wyjścia i zgłosiliśmy się do urzędu stanu cywilnego" - opowiada aktorka.

Wkrótce po ślubie, który Ewa i Tomasz wzięli na plaży w Kazimierzu, na świat przyszedł ich syn Ksawery. Chłopak był już nastolatkiem, gdy przekonał rodziców, że powinni przenieść się z bloku na Ursynowie do własnego domu na wsi, w którym mieszkają do dziś.

Aktorka dopiero dekadę temu zaczęła marzyć, by stanąć u boku męża przed ołtarzem i - jak mówi - załatwić wszystko jak trzeba.

"Małżeństwa zawierane są w niebie. Ślub cywilny to tylko atrapa" - cytowało jej słowa "Życie na gorąco", gdy wyszło na jaw, że rozpoczęła starania o unieważnienie pierwszego ślubu.

Ewa Dałkowska: Wzięła ślub w... 40. rocznicę ślubu

W końcu - prawie pół wieku po tym, jak po raz pierwszy została żoną - sąd biskupi zwolnił aktorkę z przysięgi, którą złożyła Andrzejowi. W świetle prawa kanonicznego znów stała się panną...

W 40. rocznicę wstąpienia w cywilny związek małżeński Ewa Dałkowska i Tomasz Miernowski ponownie stanęli na ślubnym kobiercu i, tym razem w kościele, obiecali sobie, że spędzą razem resztę życia.

Ksawery Miernowski - syn Ewy i Tomasza - poszedł w ślady ojca i został filmowcem. Był m.in. asystentem Agnieszki Holland przy produkcji "Pokotu", pełnił funkcję drugiego reżysera na planie "Raportu Pileckiego", zajmował się produkcją filmu "1920. Bitwa warszawska".

"Z czułością obserwujemy z mężem jego karierę. Jest naszą dumą i naszą wielką miłością" - wyznała aktorka w rozmowie z "Na żywo".

swiatseriali
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy