Asia Dyrkacz: Od modelki do bohaterki "Sanatorium miłości". Karierę rozpoczęła po 40-tce

Asia Janina Dyrkacz to jedna z gwiazd, emitowanego obecnie w Jedynce, 5. sezonu programu "Sanatorium miłości". Uczestniczka show może pochwalić się bardzo ciekawym życiorysem. Okazuje się, że blisko dwie dekady temu zamarzyła o tym, by zostać modelką i dzięki uporowi udało jej się to marzenie spełnić! Karierę rozpoczęła już po 40-tce. O swoich doświadczeniach opowiadała jakiś czas temu w "Dzień dobry TVN".

"Sanatorium miłości": Kim jest Asia Dyrkacz?

Asia Janina Dyrkacz to jedna z uczestniczek 5. edycji programu "Sanatorium miłości". 62-latka mieszka dzisiaj w Warszawie, do której przyleciała po 40 latach życia w USA. Z Polski wyjechała na zaproszenie ówczesnego chłopaka w 1981 roku.

Początki w Ameryce, bez znajomości języka, były bardzo trudne. Podejmowała się wtedy wielu różnych prac: była między innymi modelką, współzałożycielką Teatru Chopina oraz właścicielką agencji pośrednictwa pracy. Stworzyła ponadto fundację pomagającą osobom z uzależnieniami. Przez pierwsze dwadzieścia lat mieszkała w Chicago, drugie dwadzieścia w Nowym Jorku.

Reklama

Jest mamą dwóch synów. Zależy jej na zdrowej relacji, pełnej zrozumienia i porozumienia. Szczególnie teraz, kiedy uważa, że ma jeden z najlepszych okresów w swoim życiu, funkcjonuje w zgodzie ze sobą.

Asia Dyrkacz myślami bardzo często wraca do swoich początków w modelingu. O tym, jak będąc 40-latką zdecydowała się zostać modelką, opowiedziała niedawno w programie "Dzień dobry TVN".

Niezwykła historia uczestniczki "Sanatorium miłości"

O tym, by zostać modelką Asia Dyrkacz pomyślała tuż po przeprowadzce do Stanów Zjednoczonych. Choć początkowo zajęła się domem i rodziną do swoich marzeń wróciła tuż po 40-tce. 

- Około 40. roku życia zaczęłam swój własny biznes i właśnie bardzo często, jak się spotykałam z klientami, wręcz mówiono mi 'jaka pani jest piękna, pani powinna być modelką'. No więc w sumie uwierzyłam w to i był to również taki okres - mówimy oczywiście o latach 80. że modelki rzeczywiście były bardzo młode - opowiadała w Dzień Dobry TVN.

Szybko zaczęła działać i napisała nawet list do... Calvina Kleina. 

- Napisałam list do Calvina Kleina i wysłałam mu 18 białych róż na jego urodziny. W tym liście napisałam - ponieważ zdaje mi się, że on był wtedy bardzo taki niekonwencjonalny - że może, by spróbował właśnie w swojej kampanii i zatrudnił kobietę, która jest bardziej dojrzała. Oczywiście nic z tego nie wyszło, ale w sumie miałam naprawdę szczęście, bo trafiłam do jednej z najbardziej znanych agencji w Stanach - Elite Model Management - relacjonowała.

Asia Dyrkacz zdradziła, że podczas swojej kariery współpracowała z dwoma projektantami, którzy nie bali się wykorzystywać w swoich kampaniach wizerunku dojrzałej kobiety. 

-  Pierwszy to był Martin Margiela w Paryżu, który w tych czasach był projektantem dla Hermes . Bardzo im się spodobałam. Skorzystali z moich usług prawdopodobnie 4 czy 5 razy, co było w tym czasie wyjątkowe. 

Obecnie 62-letnia uczestniczka "Sanatorium miłości" zajmuje się fundacją SuperRoleModels, która wspiera początkujące modelki w różnym wieku.

- Uroda niekoniecznie jest odzwierciedleniem wieku. Jest wiele elementów, które wpływają na to, że jesteśmy dostrzegane. Można powiedzieć - wysyłamy część tej urody z wewnątrz - podsumowała.

swiatseriali
Dowiedz się więcej na temat: Sanatorium miłości
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy