Armie Hammer wycięty z kolejnego filmu! To pokłosie oskarżeń o kanibalizm?
Nie milkną echa afery z udziałem amerykańskiego gwiazdora. Armie Hammer w ubiegłym roku został oskarżony o gwałt i skłonności kanibalistyczne, co skutkowało utratą wielu filmowych ról. Mimo że aktor zdecydował się rozprawić z problemami i udać na terapię, przedstawiciele branży filmowej wciąż są dla niego bezlitośni. Hammer stracił właśnie rolę w najnowszym filmie reżysera Taiki Waititiego - "Next Goal Wins".
Nad amerykańskim gwiazdorem czarne chmury zbierają się już od stycznia 2020 roku. Właśnie wtedy kilka kobiet oskarżyło go o przemoc i kanibalizm. Aktor miał dzielić się z nimi za pośrednictwem mediów społecznościowych swoimi fantazjami dotyczącymi brutalnego seksu. Później jego była dziewczyna oskarżyła go o gwałt oraz znęcanie się fizyczne i psychiczne. W związku z tymi zarzutami reżyserzy i producenci zaczęli rezygnować ze współpracy z nim i aktor stracił role w kilku projektach.
W maju ubiegłego roku, Hammer ogłosił, że zamierza rozpocząć walkę ze swoimi uzależnieniami i skłonnościami. W tym celu zgłosił się do prywatnej kliniki na Florydzie, gdzie poddał się leczeniu w związku z uzależnieniem od narkotyków i alkoholu, a także terapii problemów seksualnych. Przebywał w ośrodku dziewięć miesięcy.
Według najnowszych doniesień "Deadline" i "The Hollywood Reporter", terapia nie zakończyła problemów zawodowych aktora. Hammer stracił rolę w kolejnym filmie. Tym razem chodzi o "Next Goal Wins" - Taiki Waititiego.
Według najnowszych informacji, Armie Hammer nie mógł pojawić się na planie dokrętek sportowego filmu. Z tego powodu reżyser postanowił nakręcić jego sceny z udziałem innego aktora - Willa Arnetta, który znany jest m.in. z serialu "The Morning Show".
Nieoficjalnie mówi się jednak, że powodem rozwiązania współpracy z Hammerem są ciążące na nim oskarżenia o gwałt, przemoc i kanibalizm.