Anna Seniuk dała kosza Zbyszkowi Cybulskiemu! Nie chciała zostać jego kochanką!

Anna Seniuk, czyli niezapomniana Magda Karwowska z "Czterdziestolatka", była jeszcze licealistką, gdy po raz pierwszy zobaczyła Zbigniewa Cybulskiego w filmie "Pociąg" i - podobnie jak większość polskich nastolatek - straciła głowę dla przystojnego aktora. Kilka lat później spotkała go w Paryżu... Aktorka nie kryje, że idol miał na nią chrapkę, ale zignorowała jego zaproszenie na randkę!

Anna Seniuk była w młodości seksbombą. Kiedy studiowała na wydziale aktorskim krakowskiej szkoły teatralnej, nie było chłopaka, który nie wzdychałby do niej skrycie. Kilku najbardziej śmiałych smaliło do niej cholewki, ale ona była wierna swojemu ówczesnemu narzeczonemu i nie miała ochoty na romanse.

Anna Seniuk marzyła, by kiedyś spotkać Zbyszka Cybulskiego

Jednym z ulubionych aktorów młodej Ani był Zbyszek Cybulski. Po tym, jak zobaczyła go u boku Lucyny Winnickiej w "Pociągu" Jerzego Kawalerowicza, marzyła, by kiedyś go spotkać. Tak naprawdę jednak nie zauroczyła się nim, ale Staszkiem, którego grał...

Reklama

- Cybulski zawsze był fascynujący. Młode dziewczyny szczególnie pociągał jako ten niespełniony, biedny, nieszczęśliwie zakochany w Winnickiej Staszek z "Pociągu". Po tej roli każda dziewczyna gotowa była go pocieszać - stwierdziła Anna Seniuk w swej książce "Nietypowa baba jestem".

Kiedy Anna Seniuk dostała po studiach angaż w Starym Teatrze, zaproponowano jej (w ramach stypendium artystycznego) wyjazd na festiwal teatralny do Avignonu. Po raz pierwszy miała wtedy lecieć samolotem i była przerażona.

- Lot z Warszawy do Paryża... Pierwszy raz samolotem, pierwszy raz do Paryża. Jak na tamte czasy, coś niezwykłego - opowiada.

Odebrał ją z lotniska

Ojciec, który odwiózł ją na lotnisko, zatelegrafował wcześniej do mieszkającego w stolicy Francji syna swojego znajomego z prośbą, by odebrał Anię z paryskiego Orly i odstawił na dworzec kolejowy, skąd pojechać miała do Avignonu.

- Podróż samolotem przeżyłam strasznie. Zemdliło mnie tak bardzo, że wysiadłam z samolotu zielonożółta, ledwie przytomna. Weszłam do hali przylotów i czekałam, aż ktoś do mnie podejdzie. Podszedł... Zbigniew Cybulski - wspomina aktorka.

Okazało się, że umówionemu przez ojca Anny synowi jego kolegi coś wypadło i poprosił przebywającego akurat w Paryżu przyjaciela, by odebrał Anię z lotniska. Tym przyjacielem był Zbyszek.

- Poczułam, jak uginają się pode mną kolana. Po chwili Cybulski stał już przede mną i patrząc mi prosto w oczy, zapytał: "Pani Siennik?". Nieśmiało odpowiedziałam, że nazywam się Seniuk. Na to on: "Musiała być pomyłka w telegramie. Kolega nie mógł przyjechać i poprosił, żebym panią odebrał". W ten sposób, całkowicie oszołomiona, wsiadłam z Cybulskim do samochodu - wyznała aktorka na kartach swej książki.

Anna Seniuk była tak zszokowana spotkaniem swego idola, a do tego tak zmęczona lotem z Warszawy, że w drodze na dworzec kolejowy prawie się nie odzywała. Dopiero kiedy Zbyszek Cybulski zapytał, dlaczego nie ma ze sobą żadnego bagażu, zorientowała się, że z przejęcia zapomniała walizki.

Zaprosił ją na koncert do Olimpii

- Zawróciliśmy na lotnisko. Na szczęście stała tam, gdzie ją zostawiłam - wspomina.

Zbyszek Cybulski był Anną oczarowany. W pewnej chwili zaproponował jej, by spotkali się po jej powrocie z Avignonu. Poprosił, by wybrała się z nim na koncert do Olimpii.

- Odmówiłam. Czułam się tak źle po podróży samolotem i jeździe samochodem w jedną i w drugą stronę w potwornych korkach, że marzyłam tylko o tym, żeby odpocząć i położyć się spać - twierdzi dziś odtwórczyni roli Magdy Karwowskiej w "Czterdziestolatku".

Anna Seniuk i Zbyszek Cybulski nigdy więcej się nie spotkali. 8 stycznia 1967 roku aktor zginął pod kołami pociągu na dworcu Wrocław Główny.

Wiele lat po tragicznej śmierci Cybulskiego Anna Seniuk powiedziała w programie Kuby Wojewódzkiego, że gdyby tylko chciała, mogłaby zostać kochanką Zbyszka, ale nie żałuje, że dała mu kosza.

- Został w moich wspomnieniach takim pięknym, wspaniałym, niezdobytym chłopcem - wyznała.

 

 

Źródło: AIM
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy