Anna Maria Sieklucka: Kontrowersyjna rola przyniosła jej sławę. Nie chce już o niej pamiętać

Od chwili, gdy Anna Maria Sieklucka ukończyła studia na wydziale lalkarskim wrocławskiej filii krakowskiej Akademii Teatralnej, minęło już siedem lat, a aktorka wciąż nie miała okazji udowodnić kinomanom i fanom seriali, że uroda nie jest jej największym atutem. Kojarzona praktycznie z jedną rolą gwiazda marzy, by wszyscy zapomnieli już jej występy w filmowej trylogii "365 dni". W najbliższy piątek będziemy mieli okazję zobaczyć ją w "Komisarzu Aleksie".

Rola Michaliny Zielak w pierwszym odcinku XXIII sezonu "Komisarza Aleksa" (emisja w TVP1 7 marca o godzinie 21.05) jest pierwszym ekranowym wcieleniem Anny Marii Siekluckiej od czasu, gdy zakończyła swoją przygodę ze słynną serią filmów dla dorosłych "365 dni". Aktorka czekała ponad trzy lata, by dostać zaproszenie do udziału w rodzimej produkcji... W 2024 roku zagrała co prawda w thrillerze erotycznym "Compulsion" Neila Marshalla, ale nie wiadomo, czy film trafi do polskiej dystrybucji ze względu na mnogość śmiałych scen.

Reklama

Anna Maria Sieklucka: Po zdjęciach do "365 dni" musiała pójść na terapię

Anna Maria Sieklucka o swoich występach w uznanej za najgorszy polski film 2020 roku ekranizacji skandalizującej powieści Blanki Lipińskiej (i jej kontynuacji) od dawna już nie chce mówić w wywiadach. Jesienią ubiegłego roku, gdy walczyła o Kryształową Kulę "Tańca z Gwiazdami", wyraźnie dała obecnym w studiu Polsatu reporterom do zrozumienia, że Laura z "365 dni" to zamknięty rozdział jej życia.

"Chciałabym naprawdę już unikać pytań o tę produkcję. To jest bardzo daleko za mną, dziękuję" - powiedziała w wywiadzie dla "Wprost", dodając, że słono zapłaciła za udział w filmach Barbary Białowąs i Tomasza Mandesa.

Aktorka nie kryje, że dziś nie odważyłaby się zagrać Laury, bo - to jej słowa - jest bardziej "świadoma siebie".

"Pracując nad tym filmem, miałam 26 lat i sama byłam jeszcze bardzo mocno zanurzona w patriarchacie, w systemie, którego nie do końca byłam świadoma. Traktowano mnie w dużej mierze przedmiotowo, przez pryzmat Laury, filmowej postaci, nie mnie - człowieka, aktorkę, kobietę, która ma własne uczucia i emocjonalność" - tłumaczyła w cytowanym już wywiadzie.

"Dziś, dzięki pracy nad sobą, terapii, jestem w stanie głośno i szczerze powiedzieć, że nie zgadzam się z wartościami tego filmu" - dodała.

Anna Maria Sieklucka: Teraz jest singielką

Anna Maria Sieklucka strzeże swej prywatności, tylko od czasu do czasu pozwala sobie napisać coś na temat... uczuć. Kilka miesięcy temu - w dniu swoich 32. urodziny - opublikowała w sieci wyznanie, że idzie przez życie bez mężczyzny u boku.

"Pierwszy raz w swoje urodziny jestem singielką i pierwszy raz tak bardzo czuję połączenie ze sobą, z całym moim środkiem, całą moją esencją jako istoty, kobiety i z własną miłością" - stwierdziła.

"Jestem z siebie bardzo dumna, droga, którą przeszłam przez ostatnie lata, była bardzo wyboista, dotarłam do miejsca, w którym nastał spokój, czuję spokojny oddech i autentyczną radość z tu i teraz. Dalekie już jest mi rozedrganie. Przestałam gonić i pędzić, nic nikomu nie udowadniam, nie potrzebuję, by moje było na wierzchu" - skonstatowała.

Wpisy aktorki nie pozostawiają żadnych wątpliwości - jej relacja z reżyserem Łukaszem Wittem-Michałowskim to już historia. Wprost nigdy nie skomentowała ani ich związku, ani rozstania.

"Powiedziałam sobie kiedyś, że moje życie osobiste - mam na myśli związek, pozostaje prywatnym. I bardzo dbam o to, żeby tak było po dziś dzień. Ja nie potrzebuję wiedzieć, co u kogo dzieje się w sypialni i uważam, że inni również nie muszą wiedzieć, co u mnie" - powiedziała w wywiadzie dla internetowego magazynu "Prestige Bag".

Anna Maria Sieklucka: Świetnie czuje się na scenie

Mało kto wie, że Anna Maria Sieklucka jest jedną z gwiazd Sceny InVitro działającej przy Centrum Kultury w Lublinie - gra w głośnych spektaklach "Hańba" i "Pod lodem" i, jak wynika z recenzji, jest w obu tych przedstawieniach więcej niż bardzo dobra.  

"Zawsze, kiedy wychodzę na scenę, wszystko wokół przestaje dla mnie istnieć. Radość własnego, wewnętrznego dziecka wypełnia mnie wtedy do cna. I każdy kolejny raz grania różnych charakterów staje się zawsze tym pierwszym. Niesamowite" - wyznała aktorka w sieci.

W najbliższy piątek Annę Marię Sieklucką będziemy mieli okazję oglądać w jej drugiej w życiu serialowej roli. Niewiele osób pamięta, że tuż po ukończeniu studiów zadebiutowała przed kamerą na planie "Na dobre i na złe" jako Aniela w 753. odcinku serialu. Zaraz potem wygrała casting do "365 dni", a teraz wraca na mały ekran jako Michalina Zielak w "Komisarzu Aleksie".

Źródło: AIM
Dowiedz się więcej na temat: Anna Maria Sieklucka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy