Anna Majcher: Tragiczny los seksbomby. W PRL-u była gwiazdą, dziś zapomniana!

W latach 90. i na początku lat 90. Anna Majcher święciła triumfy i uważano ją za jedną z najseksowniejszych polskich aktorek. Była utalentowaną i zdolną aktorką młodego pokolenia, której wróżono wielką karierę. I chociaż zagrała wiele świetnych ról, w życiu prywatny, a przede wszystkim w miłości, brakowało jej szczęścia. Co sięz nią stało po latach? Jak potoczyły się losy Anny Majcher?

Anna Majcher, która 30 lat temu jak żadna inna polska aktorka rozpalała męskie zmysły i była uważana za najatrakcyjniejszą wizytówkę naszego kina, nigdy nie kryła, że ma wobec mężczyzn ogromne wymagania.

Anna Majcher: Seksbomba PRL-u wiele oczekiwałą od życia i... mężczyzn

- Mężczyzna może być brzydki, ale musi mieć jakiś urok. Prawdziwy facet to dla mnie przede wszystkim partner intelektualny - do dyskusji, rozmów, kłótni, sprzeczek. Musi być inteligentniejszy ode mnie, żebym czuła do niego szacunek i chciała się czegoś od niego nauczyć - stwierdziła w jednym z wywiadów.

Aktorka wyznała kiedyś, że tylko raz była naprawdę zakochana, ale mężczyzna, z którym wiązała swoje plany na przyszłość i nadzieje na szczęście, okazał się niegodny jej uczuć.  Nie jest tajemnicą, że Anna Majcher była przez pewien czas związana ze starszym od niej o dekadę Andrzejem Strzeleckim, a gdy ten zostawił ją, przeszła załamanie nerwowe, a później nie była już w stanie zaufać żadnemu - jak nazywała swoich adoratorów - "starającemu się". Twierdziła, że byli wśród nich i tacy, którzy chcieli kupić jej miłość.

Reklama

Anna Majcher nie chciała być milionerką

- Jeśli zależałoby mi na pieniądzach, to już parę razy dobrze wyszłabym za mąż i jeszcze lepiej się rozwiodła. Pieniądze nie załatwią wszystkiego. Jestem kobietą absorbującą, wymagającą dużo czasu, a faceci mający pieniądze z reguły nie mają czasu - wyznała w wywiadzie.

Anna Majcher, zapytana kiedyś, czy wierzy w miłość od pierwszego wejrzenia, powiedziała, że zakochanie się może być sprawą chwili, ale miłość to jednak zupełnie co innego.

- Dla mnie miłość zakłada coś takiego: nagle budzisz się rano obok mężczyzny i nie dość, że znasz jego imię i nazwisko, stan jego konta i markę samochodu, jakim jeździ, to jeszcze okazuje się, że macie ze sobą o czym porozmawiać - żartowała.

Anna Majcher: Wielki powrót!

Aktorka, którą po kilkuletniej przerwie znów mamy okazję oglądać na wielkim ekranie (zagrała ostatnio w przejmującym filmie "Powrót do tamtych dni"), deklaruje, że przez całe życie była wierna mężczyźnie, z którym... akurat sypiała.

- Nie ma mowy, żebym chodziła do łóżka z facetem, wiedząc, że go zdradzam. Jestem monogamistką, poza tym nie umiem kłamać. Mam oczy, które nie kłamią - powiedziała przed laty, a na pytanie, o jakim mężczyźnie marzy, bez wahania odpowiedziała, że przydałby się jej jakiś... książę.

Niestety, nie było jej dane spotkać na swej drodze żadnego godnego uwagi "księcia". Niedawno wróciła do show-biznesu i wszystko wskazuje na to, że 59-letnia aktorka rozpoczyna nowy etap swojego życia.

swiatseriali
Dowiedz się więcej na temat: Anna Majcher
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama