Anna Dereszowska i Piotr Grabowski: Chcieli wychować córkę i wziąć ślub. Ich związek poszedł w złą stronę
Mija właśnie 10 lat od chwili, gdy Anna Dereszowska i Piotr Grabowski zdecydowali się zakończyć swój trwający ponad pół dekady związek. Choć deklarowali, że chcą razem przejść przez życie i razem wychować córkę Lenę, nie wyszło im... Zamiast wziąć ślub, co ponoć planowali, rozstali się. „Myślę, że podjęliśmy dobrą decyzję” - wyznała odtwórczyni roli Lucyny Makowskiej w serialu Polsatu „Lulu”, gdy wyszło na jaw, że jednak nie zostanie żoną aktora znanego z mazurskiej sagi „Nad rozlewiskiem”.
Anna Dereszowska i Piotr Grabowski poznali się i zakochali w sobie w 2007 roku na planie serialu "Tajemnica twierdzy szyfrów". "Połączyło nas coś wyjątkowego. Nie mogliśmy przejść obojętnie obok tego uczucia" - wyznali na łamach "Gali" we wspólnym wywiadzie.
Piotr Grabowski, by związać się z Anią, odszedł od żony - aktorki Marty Konarskiej - i dzieci - Aleksandry i Macieja. Jego związkowi z młodszą o prawie 13 lat koleżanką po fachu co prawda nikt nie wróżył nic dobrego, ale... serce nie sługa.
"To była trudna miłość. Ale dzisiaj wiem, że warto było o nią walczyć, by nie przeoczyć uczucia, które przytrafić się może tylko raz w życiu" - stwierdziła Anna Dereszowska w rozmowie z "Galą", opowiadając o swej miłości do Piotra.
Gdy postanowili razem iść przez życie, wiedzieli, że będą musieli ponieść konsekwencje swoich decyzji. Piotr Grabowski zdawał sobie sprawę, że żona nie pozwoli mu odejść ot, tak, po prostu. Wiedział, że czeka go ostra walka...w sądzie. Podjął to ryzyko, bo w Annie Dereszowskiej znalazł kobietę, o jakiej całe życie marzył. A ona? Musiała się liczyć z tym, że całe środowisko uzna ją za dziewczynę rozbijającą małżeństwo i zabierającą dzieciom ojca. Owocem namiętnej i wielkiej miłości Anny i Piotra jest Lena, która pojawiła się na świecie w 2008 roku.
Miłość od pierwszego wejrzenia - tak Anna i Piotr mówili o uczuciu, które ich połączyło. Nie spodziewali się, że wyznanie, iż nie wyobrażają sobie życia bez siebie, ściągnie nad ich głowy burzę z piorunami.
"Piotr potrafił mnie uchronić przed nagonką, rozmawiał ze mną, tłumaczył wiele rzeczy, uspokajał. Myślę, że to, że wieszano na nas psy, paradoksalnie jeszcze bardziej nas do siebie zbliżyło" - opowiadała Anna w rozmowie z "Galą".
Piotr Grabowski przeprowadził się z Krakowa do Warszawy i zamieszkał z Anią. Żałował tylko, że nie może zbyt często widywać swoich dzieci z poprzedniego związku...
"Na początku nasi bliscy wszystko, co czytali w gazetach, brali za prawdę. To było okropnie przykre, że bezkarnie można pisać o kimś ewidentne kłamstwa. Przyjechałem do Warszawy z Krakowa, gdzie brukowce nie zajmują się życiem prywatnym, więc byłem zszokowany i bardzo trudno było mi się z tym uporać. Ale nawzajem się wspieraliśmy i wytrzymaliśmy" - opowiadał aktor "Gali".
Nic nie wskazywało, że związek Anny i Piotra nie przetrwa próby czasu. A jednak...
"Zdrada? Odrzucone oświadczyny? Znużenie sobą? Nie wiadomo, co tak naprawdę jest przyczyną kryzysu, jaki dopadł związek Anny Dereszowskiej i Piotra Grabowskiego" - dywagowało "Życie na gorąco", kiedy stołeczne salony obiegły pierwsze plotki, że życie aktorskiej pary przestało przypominać sielankę.
Anna i Piotr zareagowali na insynuacje plotkarzy, wydając wspólne oświadczenie, z którego wynikało, iż rzeczywiście nie dzieje się u nich najlepiej, ale ze względu na dobro Lenki, postanowili dać sobie jeszcze jedną szansę.
"Prosimy przedstawicieli mediów o zaprzestanie spekulacji na temat naszego prywatnego życia" - napisali.
Niestety, próby ratowania związku nie powiodły się. W końcu Piotr Grabowski wyprowadził się z mieszkania Anny i... wrócił do Krakowa. Dopiero kilka miesięcy później aktor wyznał, co - według niego - było powodem rozpadu jego związku z Anną Dereszowską.
Anna Dereszowska stwierdziła z kolei w wywiadzie dla "Pani", że decyzję o rozstaniu ona i Piotr podjęli wspólnie i że... była to dobra decyzja. Pamiętacie, jaką byli piękną i szczęśliwą parą?
Zobacz też:
Meg Ryan nie przypomina samej siebie! Padła ofiarą operacji plastycznych
Jerzy Zelnik był... bezbożnikiem. Drogę do Boga wskazała mu żona!