Andrzej Piaseczny: Bardzo przeżył chorobą mamy! "To cud, że wciąż jest ze mną"
Andrzej Piaseczny, czyli niezapomniany Kacper Górniak ze „Złotopolskich”, nigdy nie krył, że mama jest najważniejszą kobietą w jego życiu. Alicja Piaseczna, którą kilka lat temu zaprezentował swoim fanom w programie „Starsza pani musi fiknąć”, od pewnego czasu nie jest w stanie sama zajmować się sobą. „To cud, że wciąż jest ze mną” - twierdzi „Piasek”.
Jeszcze dwa lata temu Alicja Piaseczna żartowała podczas wizyty w "Dzień dobry TVN", że tylko pomieszkuje u syna, bo ktoś przecież musi zająć się przydomowym ogródkiem czy zrobić przetwory na zimę. Dziś mama Andrzeja Piasecznego wie już, że w należącym do piosenkarza siedlisku u podnóża Gór Świętokrzyskich spędzi resztę życia i raczej nie pomoże w pieleniu warzywnika i zbieraniu malin. Seniorka w styczniu skończyła 85 lat, kilka miesięcy wcześniej rozchorowała się i przestała poruszać o własnych siłach, a niedawno przeszła też poważną operację na otwartym sercu.
"Wspólnie przeżyliśmy chorobę mamy. To cud, że wciąż jest ze mną. Nie dałaby rady, mieszkając sama" - twierdzi odtwórca roli Kacpra Górniaka w niezapomnianych "Złotopolskich".
Dla Andrzeja Piasecznego, odkąd pamięta, mama była najważniejsza na świecie.
"Zawsze byłem maminsynkiem" - przyznał w programie "Starsza pani musi fiknąć".
To, że zaopiekuje się rodzicielką w jesieni jej życia, postanowił już dawno, tuż po śmierci ojca.
"Tak już jest, że rodzice zajmują się nami, kiedy my jesteśmy oseskami, a później role się odwracają" - wyznał ostatnio na Instagramie.
"Królowa Matka", bo tak w żartach tytułuje mamę, czasami czuje się u syna jak w sanatorium. Ma w Oblęgorze doskonałą opiekę i wszystko, o czym tylko sobie zamarzy.
"Na wszystkie moje dzieci mogę zawsze liczyć, ale faktem jest, że to Andrzej poświęca mi najwięcej czasu" - wyznała kiedyś, opowiadając o swojej rodzinie.
Alicja Piaseczna bardzo żałuje, że starszy syn i córka nie mogą być przy niej na co dzień, ale kocha ich równie mocno, jak Andrzeja.
"Każde z moich dzieci coś osiągnęło, odniosło sukces, ale było to okupione wielkim stresem i brakiem czasu dla rodziny" - mówiła, goszcząc w "Dzień dobry TVN".
Seniorka nie kryje, że dzieci są jej dumą, a rola mamy zawsze była dla niej priorytetem. Nie było jej łatwo, ale robiła wszystko, by zapewnić trójce swych pociech szczęśliwe dzieciństwo, a później ułatwić start w dorosłość. Wierzyła, że jej synowie i córka będą szczęśliwi. Ona, gdy była dzieckiem, przeżyła koszmar. W czasie II wojny światowej trafiła do obozu koncentracyjnego i niewiele brakowało, by nie przeżyła okupacji. Po wyzwoleniu obiecała sobie, że jeśli będzie miała dzieci, nigdy nie pozwoli, żeby ktokolwiek je skrzywdził. I słowa dotrzymała.
"Jak działo się źle, zawsze biegłem do mamy. Znajdowałem u niej czułość i opiekę" - wspomina Andrzej Piaseczny w rozmowie z "Galą".
Alicja Piaseczna zawsze najbardziej bała się o właśnie o Andrzeja. Nie tylko dlatego, że starszy brat dawał mu, gdy byli mali, niezły wycisk. Matczyny instynkt podpowiadał jej, że Andrzej jest... inny. Kiedy w końcu powiedział jej o tym, usłyszał, że nie ma to dla niej znaczenia. Dziś partnera syna, z którym mieszka przecież pod jednym dachem, nazywa swoim czwartym dzieckiem.
Alicja Piaseczna jest wdzięczna synowi, że - jak opowiada - przytulił ją do swojego gniazdka.
"Dobry los sprezentował mi duże miejsce na ziemi, gdzie mogę przygarniać wszystkich, których kocham" - powiedział "Piasek" w wywiadzie.
Zobacz też:
Natalia Oreiro na zmysłowych zdjęciach. Gwiazda "Zbuntowanego anioła" zachwyca!
Maria Dejmek odlicza dni do porodu. Gwiazda "Barw szczęścia" pokazała USG
Kacper Kuszewski ma... trzy imiona. Ojciec nazwał go po królewsku