Aleksandra Piotrowska jest dopiero na starcie, a już myśli o zmianie zawodu

Aleksandra Piotrowska - tegoroczna absolwentka łódzkiej szkoły filmowej, o której głośno jest ostatnio z powodu roli Maryli Wereszczakówny, którą zagrała w filmie i serialu "Niepewność" - ma wszystko, czego potrzebuje młoda aktorka, by zostać gwiazdą. Jest tylko jedno ale - ona wcale nie chce być gwiazdą, a aktorstwo to jedna z wielu jej pasji.

26-letnia Aleksandra Piotrowska - odtwórczyni roli Maryli Wereszczakówny w filmowej (i serialowej) biografii Adama Mickiewicza - to jedna z najzdolniejszych polskich aktorek młodego pokolenia. Krytycy wróżą jej wspaniałą karierę i są przekonani, że ją zrobi. Tzw. kariera wcale jednak nie jest dla Oli priorytetem.

"Marzeniem jest, żeby móc utrzymywać się z tego zawodu i żeby często mieć pracę. Nie chodzi o to, żeby nie schodzić z planu, ale żeby po prostu mieć w tym jakąś ciągłość" - zdradziła w rozmowie z serwisem "MoviesRoom".

Reklama

"Chciałabym grać różnorodne postaci, próbować różnych rzeczy, dowiedzieć się, w czym jestem dobra, a w czym nie" - powiedziała.

Aleksandra Piotrowska: Nie chce tylko grać w filmach, chce też robić filmy

Zanim Aleksandra została przyjęta na Wydział Aktorski łódzkiej PWSFTviT, uczyła się fachu w prywatnej szkole filmowej, studiując jednocześnie terapię zajęciową na stołecznej Akademii Wychowania Fizycznego.

"Z tych studiów jednak szybko zrezygnowałam, bo nie miałam jak połączyć ich z zajęciami w szkole filmowej" - stwierdziła w najnowszym wywiadzie.  

"Żałuję, że to nie wyszło" - wyznała "Rewii".

Aktorka na razie nie może narzekać na brak propozycji, ale zdaje sobie sprawę z tego, że może ich kiedyś zabraknąć. Mało kto wie, że w listopadzie premierę miał jej autorski serial o... szkole filmowej, którą ukończyła zaledwie parę miesięcy temu. Gwiazda "Niepewności" nie zamierza ograniczać swej zawodowej aktywności jedynie do grania w filmach, chce też - jak mówi - robić filmy.

Aleksandra Piotrowska poza aktorstwem ma wiele innych pasji

Aleksandra Piotrowska żartuje, że jest nietypową dziewczyną, bo stawia przed sobą wyzwania, jakie jej rówieśnicom nawet nie przyszłyby do głowy. Od pewnego czasu np. uczy się języka mandaryńskiego.

"Mandaryński teoretycznie bardzo różni się od języków zachodnich, ale to nie jest bariera nie do pokonania. Byłoby super posługiwać się tym językiem w przyszłości. Czy to się uda? Zobaczymy" - powiedziała "Rewii".

Aktorka robi też właśnie kurs prawa jazdy na... motocykl, marzy, by zdać egzamin za pierwszym podejściem i wierzy, że jej się to uda.

"Zaczęłam też chodzić na zajęcia sportowe - taniec akrobatyczny" - pochwaliła się w cytowanym już wywiadzie.

Ola, choć ma mnóstwo poza aktorskich zainteresowań, deklaruje, że nie zamierza zrezygnować z grania, ale nie wyklucza, że gdy zabraknie propozycji, zajmie się czymś innym.

"Zastanawiam się, czy nie powinnam mieć czegoś w zapasie" - potwierdziła na łamach "Rewii".

"Ale na razie to tylko myślenie, bez żadnych konkretów" - dodała.

Źródło: AIM
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy