Aktorka stawia na recykling i oszczędność! W szafie ma niewiele rzeczy
Monika Miller zapewnia, że jej szafa nie jest przepełniona, a w życiu codziennym stawia na wysoką jakość i recykling. Grunt to rozsądna decyzja już w trakcie zakupów. Skąd takie podejście? Wydaje się, że to rodzinne.
W rozmowie z "Newserią" aktorka uchyliła rąbka tajemnicy o swoim codziennym życiu i sztuce podejmowania rozsądnych wyborów. Monika Miller zapewnia, że stara się patrzeć na jakość, a nie ilość posiadanych rzeczy, a przede wszystkim ubrań.
Monika Miller zaznaczyła w rozmowie, że już na etapie zakupów stara się podejmować rozsądne decyzje.
"Jeśli są możliwe sposoby, żeby kupować na przykład biodegradowalne produkty lub opakowania, to tak robię. Jest to świetna sprawa. Ważny jest też recykling i kupowanie ubrań w secondhandach" - wyjaśniła.
Aktorka jest świadoma, że branża odzieżowa jest w znacznej mierze odpowiedzialna za niszczenie środowiska, a wytwarzanie ubrań wymaga ogromnego zużycia wody i prądu. Trendy zmieniają się szybko, podobnie ludzie często wymieniają zawartość swoich szaf, by wciąż być modni.
"Moja babcia i moja mama często mi powtarzają, że lepiej jest mieć mniej rzeczy, ale żeby one były po prostu świetnej jakości i żeby wystarczały na lata, niż po prostu kupować ubrania na kilogramy, które po pół roku się wyrzuca, bo to są śmieci" - a także dodała, że jej szafa nie jest zbyt duża, wyjaśniając:
"Wolę sobie kupować takie ubrania, w których naprawdę jestem zakochana, dobrej jakości, żeby one mi potem starczały na długo".
Aktorka angażuje się w różne akcje związane z recyklingiem i była obecna m.in. na wydarzeniu pod hasłem "Moda na recykling 5".