Aktorka "M jak miłość" o odejściu z serialu. Wyjawiła, co było powodem
Małgorzata Pieńkowska kilka lat temu zrezygnowała z grania postaci Marii Rogowskiej w "M jak miłość". W jednej z ostatnich rozmów przeprowadzonych dla Plejady opowiedziała o tym, co ją skłoniło do takiej decyzji. Aktorka wyznała również, jak po tym czasie udało jej się powrócić na plan serialu.
Serial "M jak miłość" jest emitowany od 2000 roku, a Małgorzata Pieńkowska należy do grona gwiazd, które działały przy nim już od pierwszych odcinków. Gdy rozpoczynała pracę na planie, nie spodziewała się, jak wielką popularność osiągnie produkcja.
"Początkowo zdjęcia do 'M jak miłość' miały trwać jedynie dwa lub trzy tygodnie. To miała być zamknięta całość. Nikt się nie spodziewał, że ten serial stanie się nie tylko najdłużej emitowaną produkcją w polskiej telewizji, ale też najliczniej oglądaną przez Polaków" - wspomniała w niedawno przeprowadzonej rozmowie dla Plejady.
Być może niektórzy widzowie już tego nie pamiętają, jednak po kilku latach Pieńkowska na pewien czas porzuciła serial. Decyzja o odsunięciu się od uwielbianej przez rodaków produkcji nie była dla niej łatwa. Miała jednak ku temu zrozumiały powód.
"Czułam przesyt. Miałam wrażenie, że coś w sobie gubię. Wiedziałam, że muszę zamknąć jedne drzwi, by otworzyć inne. Wyprodukowałam wtedy spektakl 'Więzi rodzinne'. Włożyłam w to sporo swoich pieniędzy" - tłumaczyła.
Jak się niedługo później okazało, nie była to najlepsza decyzja. Choć sztuka cieszyła się pozytywnymi recenzjami, to aktorka miała problem, by na niej zarobić. Okazało się, że pozytywny odbiór to nie wszystko.
W wywiadzie przyznała również, że producenci "M jak miłość" nie mieli jej za złe tego wyboru, choć do samego końca próbowali ją przekonać, by jednak pozostała w obsadzie.
Odejście aktorki wywołało spore zamieszanie wśród widzów. Nie kryli oni swojego rozczarowania i tęsknoty za serdecznością, która biła od Marysi Rogowskiej. Po czasie aktorka zrozumiała, że jest już nierozerwalnie związana z graną w serialu bohaterką.
"Gdy po jakimś czasie produkcja zadzwoniła do mnie z pytaniem, czy chciałabym wrócić, pomyślałam, że jestem szczęściarą, że ktoś mi to proponuje. Zaczęłam się zastanawiać nad tym, co ja w ogóle wyprawiam i dlaczego przekreślam tyle lat mojej pracy" - wyznała aktorka.
Jej powrót spotkał się z dużym entuzjazmem widowni. Powody do radości ma też sama Pieńkowska, która za przywilej uważa to, że może pracować.