Aktor zaskoczył szczerym wyznaniem. Mierzył się z tym przez lata
Bartosz Obuchowicz znany jest polskim widzom przede wszystkim dzięki kreacji Tomka Burskiego w serialu "Na dobre i na złe". W jednym z ostatnich wywiadów aktor powrócił wspomnieniami do czasów największej popularności i opowiedział o konsekwencjach medialnego rozgłosu. Przez lata mierzył się z uzależnieniem, które odbierało mu chęci do życia.
Bartosz Obuchowicz od najmłodszych lat marzył o karierze w świetle reflektorów. Już jako ośmioletni chłopak uczęszczał na zajęcia z tańca i muzyki. Wystąpił w roli głównej w filmie "Cwał" (1995), za co został wyróżniony nagrodą na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. Ogólnopolską rozpoznawalność przyniosła mu rola Tomka Burskiego w serialu "Na dobre i na złe", na którego plan trafił w wieku 17 lat. Aktor w ostatnich wywiadach wyrażał chęć powrotu na plan, jednak jego słowa nie spotkały się z żadnym odzewem twórców.
"Zawsze mówię, że to nie jest zły pomysł. Ale to wszystko zależy od producentów, nie ode mnie. [...] Ja ze swojej strony wyrażałem gotowość, tylko nie ma odzewu" - mówił w rozmowie z portalem Jastrząb Post.
O tym, co obecnie dzieje się w życiu aktora, możemy dowiedzieć się z jego wpisów w mediach społecznościowych. Obuchowicz jest w związku małżeńskim z Katarzyną Sobczyńską. Wychowują wspólnie trójkę dzieci: Mariannę, Marcelinę i Michalinę. Mężczyzna poświęca swojej rodzinie wiele czasu i uwagi. Na jego instagramowym profilu możemy zobaczyć wiele zdjęć wykonanych podczas wspólnych aktywności.
Bartosz Obuchowicz miał okazję poznać również mroczną stronę show biznesu i dziś nie boi się o tym mówić. Przez lata mierzył się z uzależnieniem od alkoholu, które odbierało mu chęci do życia. Długotrwała obojętność na wydarzenia wokół skłoniła go do życiowych zmian.
"Mnie przeraziła obojętność. Wszystko przestało mnie bawić i życie mi obojętniało. To był impuls i strach, który spowodował, że wziąłem się za siebie i poszedłem po pomoc" - przyznał w rozmowie z Karoliną Motylewską.
Dziś aktor z satysfakcją może przyznać, że udało mu się zwyciężyć w tej wymagającej walce. Podczas wywiadów podkreśla, jak ważne jest mówienie o problemie głośno i sygnalizowanie sprawy osobom, które mogą mierzyć się z uzależnieniami. Obuchowicz zwraca również uwagę, że pomoc specjalistów jest w tej kwestii kluczowa.
"Trzeba mówić o tym głośno - alkoholizm jest chorobą, z którą nie poradzimy sobie sami. Potrzebujemy drugiej osoby: albo terapeuty, albo drugiego alkoholika" - wyjaśniał.
"Jestem wdzięczny wszystkim ludziom, którzy mi pomogli i którzy mówili wprost, że mam problem. Trzeba o tym mówić i proszę się nie bać, nawet pod taką groźbą, że się straci kogoś bliskiego, że ten ktoś się od nas odwróci, bo powiemy mu prawdę. Teraz jestem wdzięczny, a też się odwracałem. Dwa lata zajęło mi to, żebym nie napił się przez jeden dzień. Potęga tej choroby jest niesamowita" - mówił w jednym z wywiadów dla Plejady.
Zobacz też:
Nowy sezon pobił rekordy oglądalności. Ujawniono, co z kolejną odsłoną