Abigail Breslin: Pierwsze Boże Narodzenie po tragedii. Aktora rozpamiętuje śmierć ojca

Abigail Breslin, znana m.in. z serialu "Królowe krzyku", w lutym tego roku pożegnała tatę. Mężczyzna zmarł na skutek zakażenie koronawirusem. Tegoroczne Boże Narodzenie było pierwszym, które gwiazda spędziła bez ukochanego taty. Aktorka nie ukrywa, że wciąż przeżywa trudny czas i mocno tęskni za ojcem.

Abigail Breslin wspomina tatę

W lutym Breslin ogłosiła, że jej ojciec zmarł po zarażeniu się COVID-19. Miał 78 lat.

 "Trudno to opisać. Trudniej niż myślałem. Jestem w szoku." - napisała wówczas obok zdjęć swojego ojca z ostatnich lat.

"O 18:32 mój słodki, doskonały, niesamowity, heroiczny, cudowny tata zmarł."- oznajmiła.

Ostatnio przy okazji świąt Bożego Narodzenia, aktorka zdecydowała się na szczery i wzruszający wpis. Gwiazda przyznała, że do dziś nie może się pogodzić ze śmiercią ojca, a tegoroczne święta są dla niej inne niż zwykle.

Reklama

"Wesołych Świąt wszystkim! Nie zamierzam kłamać. Ten czas jest dla mnie dziwny. Moje pierwsze święta bez taty" - zaczęła Abigail. "Uwielbiam okres świąteczny i jestem bardzo wdzięczny, że mogę spędzić go z  mamą, braćmi, przyjaciółmi i chłopakiem... To wielkie błogosławieństwo. Ale trudno przyzwyczaić się do myśli, że nie mogę zadzwonić do taty i życzyć mu wesołych Świąt Bożego Narodzenia lub wysłać mu bonu upominkowego na dobrego steka."

Aktorka przyznaje jednak, że bardzo docenia te 25 lat, które mogła spędzić z ukochanym tatą. Teraz zamierza skupiać się na pielęgnowaniu relacji z pozostałymi członkami rodziny i przyjaciółmi.


swiatseriali
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy