72-letnia aktorka zachwyca w stroju kąpielowym. "Wiek to tylko liczba"

72-letnia Jane Seymour zachwyciła fanów zdjęciem w stroju kąpielowym. "Czy nadal jestem kobietą z krwi i kości? Zdecydowanie! Wiek to tylko liczba" - podkreślała w jednym z niedawnych wywiadów.

"Ciepłe nadejścia lata jest jak delikatna bryza  wyszeptująca [słowa] nadziei w nasze dusze, przypominając nam, że pośród niepewności życia jest zawsze miejsce na radość. Zanurzmy się w oceanie możliwości, pochłaniajmy promienie słońca wdzięczności i pozwólmy, by nasze dusze wzleciały na skrzydłach nieskończonych możliwości" - napisała aktorka na Instagramie pod zdjęciem w stroją kąpielowym.

Jak przyznała w rozmowie z "People", choć bycie nazywaną "hollywoodzkim symbolem seksu" łechcze jej ego, stara się zachować dystans do kierowanych pod jej adresem pochlebstw. "Nie do końca rozumiem, co się za tym określeniem kryje, ale bez wątpienia mi to schlebia. Czy nadal jestem kobietą z krwi i kości? Zdecydowanie! Wiek to tylko liczba. Czuję się obecnie niesamowicie zdrowo i dobrze" - przekonuje gwiazda. I dodaje, że za jej imponującym wyglądem nie stoi żaden magiczny trik - doskonałą figurę i kondycję zawdzięcza zbilansowanej diecie i aktywności fizycznej.

Reklama

Jane Seymour: Od dziewczyny Bonda od doktor Quinn

Jane Seymour  zyskała sławę dosłownie z dnia na dzień, kiedy w 1973 roku zagrała dziewczynę Bonda w "Żyj i pozwól umrzeć". Dziś dobrze wspomina pracę na planie tej produkcji. "W tamtym czasie była to bardzo przyjemna rzecz. To oznaczało, że miałam pracę" - mówiła w wywiadzie dla "The Guardian".  "Ale mimo wszystkich drzwi, które otworzył, zatrzasnął też niektóre" - dodała aktorka. Dla przykładu - znany reżyser John Schlesinger chciał zaproponować jej rolę, dopóki nie dowiedział się, że Seymour była "dziewczyną Bonda". Sytuacja taka nie była jednorazowa. 

Prawdziwą popularność przyniosła jej jednak tytułowa rola w serialu "Doktor Quinn". Produkcja doczekała się sześciu serii i 150. odcinków oraz dwóch filmów telewizyjnych: "Doktor Quinn" (1999 rok) i "Doktor Quinn: Serce na dłoni" (2001 rok). Za swoją kreację Seymour otrzymała w 1996 roku Złoty Glob dla najlepszej aktorki w serialu dramatycznym. 

Jane Seymour żałuje, że poddała się operacji plastycznej

Jane Seymour udzieliła niedawno dziennikowi "The Times" obszernego wywiadu, w którym opowiedziała m.in. o wieloletniej karierze w Hollywood i swoim podejściu do kwestii starzenia. 72-letnia brytyjska aktorka, która jak dotąd konsekwentnie wypierała się operacji plastycznych, ujawniła, że w istocie korzystała z dobrodziejstw medycyny estetycznej. 

"Gdy miałam 40 lat, odmłodziłam sobie okolice oczu. W tym samym czasie powiększyłam biust. Lekarz, który wykonał zabieg, powiedział, że nie wszczepiają tak małych implantów - dostałam je na specjalne zamówienie. Później pomyślałam, że popełniłam błąd, ale cóż, zrobiłam to po wykarmieniu piersią gromadki dzieci. Próbowałam też botoksu, ale nie zrobię tego więcej. Aktorce potrzebne są mięśnie twarzy, które pracują" - przyznała Seymour.

 

swiatseriali
Dowiedz się więcej na temat: Jane Seymour
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy