"Żona idealna" idzie na wojnę
Niektórzy fani serialu zapewne nadal nie mogą pogodzić się z tym, jak zakończył się sezon czwarty. Inni prawdopodobnie wciąż przeklinają producentów za to, że na dalszy rozwój wypadków przyjdzie im czekać cale lato. Dla tych rozgoryczonych i tych niecierpliwych - garść informacji z planu nowej serii.
Producent serialu, Robert King zapowiedział, że w piątym sezonie akcja skupi się na głównych bohaterach, przy mniejszym udziale postaci epizodycznych. Ponadto, nagła decyzja Alicii i Cary’ego o opuszczeniu firmy rozpocznie, jak ujął to King, "wojnę domową" pomiędzy nimi a korporacją Lockhart Gardner.
Jednak Cary i Alicia nie od razu ujawnią się ze swoimi planami opuszczenia firmy-matki. "Chcemy aby widownia trochę pomęczyła się z tą decyzją, tak jak męczyć się będą nasi bohaterowie. Chcemy, żeby poczuli, jak to jest zdradzić własną firmę" - zdradził King.
Pytanie, dlaczego praworządna i lojalna Alicia zdecydowała się na taki skok w bok nurtuje zapewne wielu widzów. Według grającej ją Julianny Marguiles, Alicia odchodzi bo "wie, że jeśli tam zostanie, Will zawsze będzie gdzieś w zasięgu wzroku... W głębi serca jest pewna, że to co robi jest mądre".
Jeśli chodzi o finałową scenę sezonu czwartego, Marguiles wyznała, że cieszy się, że w to właśnie Cary, a nie Will, pojawił się w drzwiach Alicii: "Nie chciałam żeby to był Will. Podczas czytania scenariusza zamarłam na chwilę i pomyślałam: ‘Co my robimy? Przez ten trójkąt [Alicia, jej mąż i Will] serial zmienia się w operę mydlaną’".
Na szczęście więc dla Marguiles i widzów wydaje się, że producenci nie pójdą na razie tropem "Mody na sukces". Oby starczyło im wytrwałości i pomysłów do końca sezonu.