Cały sekret to szycie na miarę
Daniel Lawson, kostiumograf serialu "Żona idealna" opowiada o tym jak dobiera garderobę dla bohaterów serialu i o tym jak współpracowało mu się z Christiną Ricci na planie 4. sezonu. Zdradza także jak ubierać się, by wzbudzać zaufanie i nie wyglądać tandetnie.
Czy konsultujesz się ze scenografami "Żony idealnej", tak by stroje pasowały do poszczególnych scen?
- Oczywiście. Rozmawiamy i to dość często. W takiej dyskusji udział biorą projektanci, dyrektor artystyczny, dyrektor planu i cała masa osób odpowiedzialnych za stylizacje. Wspólnie omawiamy to, jakie kolory i fasony będą użyte w poszczególnych odcinkach.
- Moja praca opiera się w dużej mierze na informacjach, o tym jakie miejsca będą "grały" w kolejnych odcinkach. Sprawa jest dużo łatwiejsza kiedy kręcimy w wynajętym miejscu, bo wtedy wchodzimy do gotowej niemalże scenografii.
- Przykładowo nagrywamy scenę w hotelu, więc wynajmujemy część, w której chcemy kręcić. Wtedy też zatrudniamy pracowników tego hotelu, a co za tym idzie, pożyczamy też ich stroje do pracy. Czasami doszywamy, czy dorabiamy jakieś dodatki. Jeżeli to tylko rola statysty często grają ją prawdziwi pracownicy. Dzięki temu wszystko wygląda dokładnie tak, jak w rzeczywistości. Czasami działamy też odwrotnie i to my dostarczamy stroje do konkretnej lokalizacji. Ogólnie jesteśmy w tym temacie bardzo elastyczni. Tego zresztą wymaga ta praca.
Pomagasz też aktorom z "Żony idealnej" ubierać się na imprezy na czerwonym dywanie?
- Zazwyczaj nie. Wielu z nich ma własnych stylistów. Gdy poproszą mnie o pomoc, to oczywiście nie ma problemu. Jestem wtedy obecny przy przymiarkach, czy wcześniejszym wyborze ciuchów z ich szafy. Ale tak jak mówiłem wcześniej, zazwyczaj korzystają oni z pomocy kogoś "z zewnątrz".
- Zrobienie stylizacji dla jednego godzinnego odcinka serialu, jest bardzo czasochłonne i nie wydaje mi się żeby szefostwo chciało płacić nam też za nadgodziny potrzebne, aby ubierać aktorów na gale, imprezy i wielkie wydarzenia na czerwonym dywanie.
W 4. sezonie w jednym z epizodów pojawia się Christina Ricci. Jak wam się pracowało razem?
- Świetnie. Wiesz, to nie jest łatwe zadanie zagrać gościnną rolę tylko w jednym odcinku serialu. Casting, ewentualne próby i przymiarki odbywają się zawsze na ostatnią chwilę. Aktor zazwyczaj prosto z przymiarek biegnie na plan filmowy. Nasza praca przy doborze garderoby też bardzo często wygląda tak, że wszystko przygotowywane jest na ostatnią chwilę. Prawie zawsze dochodzi do sytuacji, gdy my dobieramy spodnie czy bluzkę, a aktor stoi w samej bieliźnie i przygotowuje się do roli.
- Praca z Christiną to była sama przyjemność - przeglądała każdy element swojego ubioru, a kiedy złożyliśmy wszytko w jedną całość, poświęciła dużo czasu na omówienie swoich strojów ze mną i moim asystentem. Dla jej postaci - Theresy Dee poszliśmy w stronę stylu casual. Chcieliśmy podkreślić, że jej styl był raczej swobodny, aż do momentu kiedy dowiedziała się o chorobie swojej matki. Wtedy zmieniliśmy odrobinę jej stylizację tak, aby była odpowiednio ubrana do sytuacji, w której znalazła się jej postać.
A co z Peterem, mężem Alicii, czy podczas kampanii ubrałeś go w inny sposób?
- Odkąd Peter wystartował w wyścigu o fotel gubernatora Illinois, zaczął się ubierać tak, jak wymaga tego dress code kampanii wyborczej - schludnie i elegancko. W tym sezonie Peter nosi szyte na miarę garnitury w kolorze granatowym, w paski lub gładkie i klasyczne koszule, zawsze białe lub błękitne. Jego krawaty nie są wzorzyste i kolorowe, dobieramy je starannie, tak by dopełniały całość ubioru. Chociaż czasami pozwalamy sobie na odrobinę ekstrawagancji, ale wszystko w granicach dobrego smaku.
- Myślę, że obecny wygląd Petera odzwierciedla człowieka godnego zaufania. Chce być przejrzystym kandydatem, tak by jego elektorat, ale też niezdecydowani wyborcy widzieli w nim człowieka odpowiedniego na gubernatora, w trudnych czasach kryzysu gospodarczego.
Zdaje się, że garderoba Alicii przeszła subtelne zmiany od początku serialu?
- To prawda, ale garderoba i sposób ubierania się wszystkich postaci z serialu uległy zmianie. Moim zdaniem to pozwala zachować swego rodzaju świeżość. Podobnie jak w życiu, styl naszych bohaterów ulega zmianie w zależności od nastroju czy sytuacji w jakiej się znaleźli.
- Początkowo Alicia trochę eksperymentowała, mieszała style, stosowała minimalne ilości dodatków, w tym biżuterii. Obecnie ma jej na sobie więcej, dzięki temu pokazuje, że ma teraz więcej pieniędzy, jej pozycja w życiu się zmieniła. Ma teraz więcej czasu na zakupy, bo zadręcza się mężem i całym tym skandalem, który on wywołał.
- Teraz dobieramy jej jaśniejsze stylizacje, co wcale nie oznacza, że zrezygnowaliśmy z czerni. Na samym początku serialu Alicia ubierała się tak, aby za wszelką cenę nie wzbudzać zainteresowania, chciała wtopić się w otoczenie. Ale to było naturalne, każdy zrobiłby dokładnie to samo w obliczu takiego skandalu.
- Teraz widzimy zmianę. Alicia odchodzi od tych wyblakłych stylizacji. Może sobie na to pozwolić, odnosi sukcesy w pracy i w życiu prywatnym. Zakłada więc coraz więcej biżuterii, a jej buty są teraz droższe i bardziej eleganckie niż wcześniej. Cały trik polegał na tym, że ta zmiana dokonała się bardzo naturalnie. Kiedy odnosisz sukcesy chcesz to podkreślić, w pewien sposób się tym pochwalić. A kiedy człowiek jest pewny siebie, wszystko leży na nim idealnie.
Kobietą sukcesu jest niewątpliwie Diane grana przez Christine Baranski. To klasa sama w sobie. Jakieś porady jak się ubierać, aby wyglądać tak jak ona?
- To prawda. Diane ubiera się bardzo elegancko i szykownie, ale jednocześnie jej stroje są niezwykle proste. Zawsze powtarzam, że cały sekret ukryty jest w szyciu na miarę. Dla Diane mamy całą masę świetnych materiałów - tweed, metalowe dodatki, jedwab, brokat, czasami nawet cekiny.
- Dla tej postaci dobieram też dużo dodatków, w tym biżuterii, która wygląda na bardzo kosztowną, ale tak naprawdę wcale taka nie jest. Tutaj trik polega na tym, aby nie przesadzić. Zawsze kiedy coś kupuję, zadaje sobie pytanie: Czy to wygląda dobrze? Czy to wygląda kosztownie? Trzeba pamiętać, że coś może być bardzo drogie, a wcale na takie nie wyglądać, lub co gorsza mieć wygląd strasznej tandety.
Najnowszy, 4. sezon serialu"Żona idealna" tylko na Universal Channel, w każdą środę o godzinie 22.00.