"Złotopolscy": Kultowa saga rodzinna zadebiutowała 25 lat temu
Emisja kultowej sagi rodzinnej "Złotopolscy" rozpoczęła się 26 grudnia 1997 roku i przez 13 lat gromadziła widzów w całej Polsce. Serial otworzył drzwi do kariery wielu polskim aktorom. Co słychać u nich po 25 latach od premiery?
"Złotopolscy" byli drugą po "Klanie" oryginalną polską sagą rodzinną - jednym z dwóch seriali, o realizacji których zdecydowali sami widzowie. Scenariusz zgłoszony został do konkursu TVP na telenowelę.
Po emisji trzech odcinków pilotażowych okazało się, że członkowie rodu Złotopolskich - z nestorami rodziny, czyli bliźniętami Dionizym (Henryk Machalica) i Eleonorą (Alina Janowska) na czele - podbili serca telewidzów.
Władze Telewizji Polskiej zdecydowały się skierować serial do realizacji. 26 grudnia 1997 widzowie w całej Polsce zasiedli przed telewizory, by obejrzeć pierwszy odcinek "Złotopolskich". Od tamtej pory emitowano serial aż do 2010 roku.
Na klan Złotopolskich składali się członkowie dwóch skłóconych ze sobą gałęzi rodu. Na czele pierwszej - mieszkającej z rodowej siedzibie w Złotopolicach - stał Dionizy, a należeli do niej: syn Dionizego Marek (Kazimierz Kaczor), jego żona Barbara (Anna Nehrebecka) i ich dwaj synowie Waldek (Andrzej Nejman) i Kacper (Andrzej Piaseczny). Drugą gałąź - czyli warszawską linię rodu - tworzyli Gabrielowie: Eleonora, jej syn Wiesław (Paweł Wawrzecki) i synowa Marta (Ewa Ziętek) oraz ich dwaj dorośli już synowie, czyli Tomek (Piotr Szwedes) i Mirek (Radosław Elis).
Jedną z najbardziej charakterystycznych i lubianych przez widzów postaci, które pojawiły się w "Złotopolskich", była bez wątpienia Marcysia brawurowo zagrana przez Magdalenę Stużyńską.
Wśród niezapomnianych bohaterów trzeba też wymienić przesympatyczną policjantkę Marylkę Bakę (Anna Przybylska), gadatliwego listonosza Józefa (Jerzy Turek), Antoniego Pereszczako (Eugeniusz Priwieziencew) i jego syna Zenka (Bartłomiej Topa), zawsze elegancką Iwonę Clark-Kowalską (Ewa Kasprzyk), zamerykanizowanego Emila Gilewskiego (Leon Niemczyk), senatora Władysława Biernackiego (Marek Siudym) i wiecznie rozplotkowaną Elżunię Kleczkowską (Małgorzata Rożniatowska).
Od ról w "Złotopolskich" karierę zaczynały m.in. Anna Dereszowska, Klaudia Halejcio, Małgorzata Socha, Joanna Orleańska i Tomasz Ciachorowski.
W obsadzie nie brakowało też nazwisk z listy najwybitniejszych polskich aktorek i aktorów - w "Złotopolskich" zagrali przecież artyści tej miary co Gustaw Lutkiewicz i wspomniani już Henryk Machalica, Leon Niemczyk i Jerzy Turek, którzy swymi rolami w "Złotopolskich" pożegnali się z widzami na zawsze.
Kiedy pod koniec 2010 roku władze TVP2 zdecydowały, że serial nie będzie kontynuowany, kilku milionom fanów "Złotopolskich" trudno się było z tym pogodzić.
Romansem Waldka i Marcysi ze "Złotopolskich" żyła w latach 90. cała Polska. W rolę wiejskiej dziewczyny bezbłędnie wcieliła się 23-letnia wówczas Magdalena Stużyńska. Waldka Złotopolskiego zagrał jej rówieśnik Andrzej Nejman.
Zarówno dla Stużyńskiej, jak i dla Nejmana udział w serialu był trampoliną do kariery. Oboje właśnie w tym czasie ukończyli studia na Akademii Teatralnej w Warszawie - ona na Wydziale Wiedzy o Teatrze, on na Wydziale Aktorskim. Lecz oboje debiut na ekranie zaliczyli wiele lat wcześniej.
Magdalena Stużyńska aktorstwo wybrała już jako nastolatka. Urodziła się w Giżycku, ale dzieciństwo spędziła w Warszawie. Należała do ogniska teatralnego przy Teatrze Ochoty. W wieku 15 lat wystąpiła w spektaklu teatralnym "Eksperyment" w reżyserii Haliny Machulskiej. Rok później zadebiutowała na dużym ekranie w filmie "Brama do raju" w reżyserii Ryszarda Mocha. Zagrała narkomankę.
Andrzej Nejman (pochodzi z Włocławka) debiutował na ekranie jeszcze wcześniej. Jako 11-latek zagrał w miniserialu dla dzieci "Rozalka Olaboga". Ta przygoda sprawiła, że po maturze nie miał problemu z wyborem kierunku studiów. Jednak na kolejną rolę musiał poczekać 11 lat. Jako student aktorstwa zagrał kilka mniejszych ról w filmach.
Kiedy w 1997 roku Agnieszka Sitek dostała rolę Weroniki w "Złotopolskich", była świeżo upieczoną absolwentką warszawskiej szkoły teatralnej i - jak każda młoda aktorka - marzyła o wspaniałych rolach w interesujących produkcjach. W "Złotopolskich" grała przez cztery lata. Jako żona Waldka zyskała sporą sympatię widzów. Mimo tego, zdecydowała się zrezygnować z roli, która przyniosła jej ogromną sławę.
Odejście aktorki wywołało lawinę plotek - spekulowano, że wdała się w konflikt z ekipą, podobno trudno się z nią współpracowało.
Po odejściu z serialu zagrała jeszcze kilka drugoplanowych bądź epizodycznych ról w polskich filmach i serialach, ale żadna nie zdołała jej już przynieść takiej popularności, jaką zyskała dzięki roli w "Złotopolskich". W międzyczasie skończyła studia pedagogiczne, skupiła się na prowadzeniu zajęć z dziećmi i młodzieżą oraz pracy w teatrze.
Podobnie jak w przypadku wspomnianych wcześniej aktorów, rola w serialu "Złotopolscy" była również przełomowa w karierze Piotra Szwedesa. W serialu TVP wcielił się w Tomka Gabriela i z miejsca podbił serca widzów. Mało brakowało jednak, a w telenoweli TVP2 Tomka Gabriela mógł zagrać ktoś inny. O kulisach angażu mówił w jednym z wywiadów Andrzej Nejman.
Po zakończeniu zdjęć do "Złotopolskich" Piotr Szwedes wystąpił na małym ekranie w takich produkcjach jak "Na dobre i na złe", "Prawo Agaty", "Komisarz Alex", "O mnie się nie martw", "Bodo", "Pod wspólnym niebem", "Ojciec Mateusz". W 2019 roku wcielił się w postać inspektora Skowrona w serialu Polsatu "W rytmie serca".
Obecnie należy do Stowarzyszenia Polska Kampania Teatralna. Można go oglądać na deskach teatrów takich jak Komedia czy Imka. Występuje w spektaklach "Pół na pół", "Kłamstwo" czy "Niemy kelner".
Anna Przybylska była jedną z najbardziej lubianych polskich aktorek. Publiczność zapamiętała ją dzięki rolom produkcjach takich jak: "Złotopolscy", "Kariera Nikosia Dyzmy", "Daleko od noszy", "Złoty środek" czy "Bilet na Księżyc". W życiu prywatnym związana była z Jarosławem Bieniukiem, z którym doczekała się trojga dzieci: córki Oliwii oraz synów Szymona i Jana. Aktorka, która odeszła dokładnie 7 lat temu, mając zaledwie 36 lat, spoczęła w grobie swojego ojca w Gdyni.
Przedwczesna śmierć Anny Przybylskiej przed laty wstrząsnęła całą Polską. Lubiana aktorka, która walczyła z rakiem trzustki, zmarła 5 października 2014 roku w wieku zaledwie 35 lat. Choć nie ma jej wśród nas od ponad siedmiu lat, pamięć o Przybylskiej wciąż jest żywa. W tym roku premierę miał film dokumentalny "Ania", zawierający m.in. nagrania archiwalne z życia aktorki.