Złotopolscy
Ocena
serialu
7,3
Dobry
Ocen: 902
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

Grzegorz Komendarek: Po jego śmierci na jaw wyszły szokujące fakty!

Serial "Złotopolscy" przez lata cieszył się dużą sympatią widzów. Grający w nim aktorzy stali się ulubieńcami wielu Polaków. Jednym z nich był kucharz, który miał zagrać w kilku odcinkach, a został na dłużej. W 2014 roku Grzegorz Komendarek zginął w tragicznym wypadku. Po jego śmierci na jaw wyszły szokujące fakty!

Grzegorz Komendarek: Ulubiony kucharz Polaków

Grzegorz Komendarek był mistrzem kuchni, należał do Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Szefów Kuchni i Cukierni. Jednak serialowym widzom znany był przede wszystkim z roli Grzesia w "Złotopolskich". Wystąpił też w takich produkcjach jak "Na dobre i na złe""Hela w opałach" czy "rodzinka.pl".

Reklama

"Był prawdziwym kucharzem w restauracji, w której mieliśmy zdjęcia, i pewnego dnia Radosław Piwowarski dał mu prawdziwe zadanie w 'Złotopolskich'. Grzesio zagrał, raz, drugi, trzeci... i grał u nas kilkanaście lat" - mówiła reżyserka "Złotopolskich", Małgorzata Raszek-Zaliwska w wywiadzie dla "Faktu".

Grzegorz Komendarek zginął w tragicznym wypadku

Korzystał ze swojej sławy, jeżdżąc po Polsce i prowadząc spotkania i pokazy kulinarne. Był też jurorem wielu regionalnych konkursów. Jeden z nich zakończył się dla niego tragicznie. W 2014 roku aktor wracał z IV Festiwalu Rosołu w Łapanowie, podczas którego zasiadał w jury. Kierowca pojazdu stracił panowanie nad samochodem, uderzył w barierę energochłonną. Komendarek zginął na miejscu.

"Doszło do wypadku samochodowego, którym jechały 3 osoby, 2 osoby poniosły śmierć na miejscu, 1 osoba została zabrana przez zespoły medyczne do szpitala na obserwacje" - relacjonował wówczas funkcjonariusz policji w rozmowie z TVN 24. Świętokrzyska policja ustaliła, że kierowca samochodu, którym podróżowali Komendarek i Szymanderska " najprawdopodobniej stracił nad nim panowanie i uderzył w barierę energochłonną". Kierujący pojazdem był trzeźwy, odniósł lekkie obrażenia i wyszedł już ze szpitala.

Grzegorz Komendarek: Nie miał kto go pochować

Po śmierci gwiazdora na jaw wyszły smutne fakty. Od lat zmagał się on z cukrzycą, choroba nie pozwalała mu pracować. Niedługo przed śmiercią został także zarażony sepsą. Z przeciwnościami losu musiał radzić sobie sam. Nie miał nikogo bliskiego. Jego jedynymi przyjaciółmi były psy.

"Grześ nie miał nikogo bliskiego, kochał bardzo zwierzęta. Miał pieski, mopsy. Miał siostrę, która zginęła tragicznie za granicą wiele lat temu. Jego rodzice też umarli bardzo dawno temu, leżą na cmentarzu na Wólce Węglowej" - dodała Zaliwska w tym samym wywiadzie.

"Trudno mi sobie wyobrazić, że można być tak samotnym człowiekiem. Jestem wstrząśnięta tą sprawą. Zginął człowiek tak samotny, że nie ma go kto pochować. Przerażające. Brak mi słów" - mówiła Aleksandra Woźniak, aktorka "Złotopolskich".

Ponieważ aktor żył samotnie, nie znalazł się nikt, kto zorganizowałby jego pogrzeb. Zbiórką pieniędzy na pochówek aktora zajęli się koledzy z serialu, głównie Małgorzata Raszek-Zaliwska, która apelowała na Facebooku o zbieranie pieniędzy na ten cel. Pomógł także Krzysztof Komendarek, stryjeczny brat kucharza.

swiatseriali
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy