"Zbuntowany anioł": Z telenoweli do polityki
Przez lata łamał serca żeńskiej części widowni jako ekranowy amant. Ostatnio postanowił wykorzystać swoją popularność i pomagać zwykłym ludziom. Jak?
Na brak szczęścia nie mógł narzekać. Drogę artystyczną wybrał już jako nastolatek. Wówczas przybrał pseudonim Segundo - imię ulubionego bohatera książkowego - i znalazł sobie nauczyciela aktorstwa.
- W przeciwieństwie do niektórych moich kolegów, nie zaczynałem od modelingu. Raz tylko nakręciłem reklamę papierosów - wyznał po latach. Na małym ekranie zadebiutował, mając 24 lata, w telenoweli "Montaña rusa, otra vuelta".
Po niej przyszły kolejne, a wśród nich takie sukcesy jak "Valeria" czy "Zbuntowany anioł". Segundo z dnia na dzień stał się obiektem pożądania producentów - do 2001 r., kiedy to w wyniku kryzysu w Argentynie zredukowano liczbę produkowanych telenowel.
Nie pozostało mu nic innego, jak szukać szczęścia poza granicami swojej ojczyzny.
Na szczęście ofert nie brakowało. Jedna z zagranicznych - peruwiańska - zaowocowała gorącym romansem z koleżanką po fachu, Gianellą Neyrą.
- Poznaliśmy się,kiedy przyjechała do Argentyny, by zagrać w telenoweli "Yago, pasión morena". Od razu zwróciłem uwagę na jej osobowość, ale to było tylko krótkie spotkanie. Jakiś czas później pojechałem do Peru, by nakręcić telenowelę "Todo sobre Camila". Nasze drogi znów się przecięły i rozpoczęliśmy piękną relację - wspominał po latach. W 2004 r. narzeczeni powiedzieli sobie sakramentalne "tak", a cztery lata później na
świat przyszedł owoc ich miłości - syn Salvador. Ich kariery kwitły.
Segundo grał głównie za granicą - w Peru, Kolumbii, USA, na Filipinach - jedynie co jakiś czas wpadając do ojczyzny. Był 2011 r., kiedy nagle media zaczęły informować o kryzysie w jego małżeństwie. Okazało się, że gdy
spędzał czas w Peru w towarzystwie koleżanki z planu Kariny Jordán, Gianella widywana była ze swoim ekranowym partnerem Christianem Rivero (w sierpniu 2015 r. para powitała na świecie dziecko). Oficjalne ogłoszenie separacji stało się jedynie kwestią czasu.
- Nigdy nie było udziału osób trzecich. Jesteśmy osobno już od jakiegoś czasu. Podjęliśmy taką decyzję dla dobra nas obojga - zapewniał aktor, który zdradził, że dopiero terapia pomogła mu pogodzić się z osobistą porażką, jaką okazał się koniec jego małżeństwa. Kurtynę milczenia spuścił jednak w chwili, kiedy po latach (2015 r.) wywiadu udzieliła modelka Gaby del Campo.
- Byłam tą trzecią. Spędzaliśmy wspaniały czas, a on wydawał się cieszyć faktem, że dorabia żonie rogi. To był krótki, ale intensywny romans - wyznała otwarcie del Campo.
Segundo nie komentował. W tym czasie szykował się do zmiany profesji. Chciał zostać politykiem.
- Mam ten przywilej, że ludzie mnie znają z mojej pracy. Teraz nadszedł czas, by przekuć to w coś pożytecznego. Słuchać ludzi, co im się podoba w ich mieście, a co nie - mówił Segundo krótko po mianowaniu go na dyrektora ANSES (argentyński odpowiednik ZUS-u) w mieście Tigre. Niestety, nie obyło się bez kontrowersji.
Aktorowi zarzucono protekcję ze strony chrzestnej, minister obrony narodowej, Patricii Bullrich.
- O mojej posadzie dowiedziała się z mediów. Nic mi nie załatwiła. Nie wziąłem się z przypadku, jestem aktywnym działaczem politycznym już od jakiegoś czasu - bronił się Pedro, który w 2012 r. oficjalnie wrócił do swojego imienia. Natychmiast pojawiły się pytania, czy nowa "fucha" oznacza pożegnanie Cernadasa ze światem artystycznym.
- Jeśli pojawi się projekt aktorski, będę dzielił swój czas pomiędzy te dwie rzeczy. Najwyżej będę mniej spał - żartował. Taka potrzeba zaszła dwa lata temu, kiedy Pedro zagrał w ostatniej, jak do tej pory, swojej telenoweli "Esa mujer".
MG
***Zobacz materiały o podobnej tematyce***