Nie w głowie jej Hollywood!
Po kilku latach nieobecności na małym ekranie, Natalia Oreiro, czyli Milagros ze "Zbuntowanego anioła", przyjęła propozycję udziału w nowym serialu FoxTelecolombia. Znana aktorka, piosenkarka i projektantka opowiada nam o swojej karierze!
Co cię skłoniło do przyjęcia roli w miniserialu "El cartel del ataúd" (tłum. "Trumienny kartel")?
- To wspaniały projekt, pełen akcji i napięcia. Moja bohaterka organizuje uroczyste pogrzeby osób, które tak naprawdę żyją, ale z pewnych powodów wolą być uznawane za zmarłe. Zdjęcia ruszają za kilka tygodni. Partnerować mi będzie Kubańczyk Jorge Perugorría.
Dlaczego tak długo zwlekałaś z powrotem na mały ekran?
- Od kiedy zaczęłam profesjonalnie śpiewać, staram się robić przynajmniej dwuletnie przerwy pomiędzy jednym serialem a kolejnym. W międzyczasie koncentruję się na muzyce albo - jak to ma miejsce ostatnio - kinie. Mój romans z dziesiątą muzą przynosi mi wiele satysfakcji.
Telewizja ci jej nie dawała?
- To nie tak. Nadal czuję się częścią tego świata, ale w filmach wcielam się w naprawdę złożone postaci. I tak np. w "Wakoldzie" będę szpiegiem Mossadu, a w "Mala" (tłum. "Zła") wcielę się w niezwykle agresywną morderczynię. Dzięki takim rolom mogę udowodnić, że mam nie tylko charyzmę, ale i talent.
Nie brakuje ci komedii?
- Nie ukrywam, że w tym gatunku czuję się najlepiej i właśnie dlatego największym wyzwaniem jest dobór takich ról, w których nie będę się powtarzać jako aktorka.
Planujesz kiedyś wyruszyć na podbój Hollywood?
- To nigdy nie było moim celem. Bardziej interesuje mnie kino europejskie. Pojawiło się jednak kilka ciekawych propozycji zagrania w anglojęzycznych obrazach. W dramacie "Freedom for Joe" (tłum. "Wolność dla Joe") Stephena Bridgewatera miałabym zagrać ukochaną tytułowego bohatera, a w filmie akcji "The Blue Mauritius" (tłum. "Niebieski Mauritius") Alexandrę Witta - zawodową złodziejkę.
MM