Czas się dla niej zatrzymał. Natalia Oreiro zachwyciła odważną kreacją
Telenowela "Zbuntowany anioł", która zdobyła międzynarodową sławę, uczyniła Natalię Oreiro ikoną lat 90. Serial nie tylko przyniósł jej uznanie w świecie aktorstwa, ale także rozpoczął jej karierę muzyczną. Co 47-latka robi dziś? Ostatnio pojawiła się na prestiżowym wydarzeniu branżowym.
Telenowela "Zbuntowany anioł" zdobyła serca widzów na całym świecie. Serial po raz pierwszy pojawił się na antenie Polsatu, gdzie był emitowany od 29 maja 2000 do 29 maja 2001, a później został ponownie wyświetlony na kanale TV4.
Natalia Oreiro, wcielająca się w rolę niepokornej Milagros, stała się ikoną lat 90. Serial przyniósł jej międzynarodową sławę, a jej kariera po "Zbuntowanym Aniele" rozwijała się dynamicznie. Oreiro z powodzeniem występowała w kolejnych telenowelach, takich jak "Kachorra to ja" oraz "Jesteś moim życiem". Jednak to nie tylko aktorstwo było jej pasją. Oreiro odniosła ogromny sukces również jako piosenkarka - jej singiel "Cambio Dolor", będący także motywem przewodnim serialu, stał się światowym hitem.
Po latach aktorka skupiła się na filmach fabularnych, a jej kreacja w biograficznym filmie "Gilda - No me arrepiento de este amor" przyniosła jej uznanie krytyków. Oreiro angażuje się również w działania charytatywne, a w 2019 roku wystąpiła w Polsce podczas Sylwestra Marzeń, co tylko potwierdza jej niesłabnącą popularność.
Natalia Oreiro w ostatnim czasie pojawiła się na gali rozdania Międzynarodowych Nagród Emmy w Nowym Jorku. Statuetki zostały przyznane po raz 52. przez Międzynarodową Akademię Sztuki Telewizyjnej i Nauki. Warto wspomnieć, że wśród laureatów znaleźli się także Polacy. W kategorii Najlepszy Artystyczny Program Dokumentalny zwyciężyło "Pianoforte" Jakub Piątka.
47-letnia aktorka na wydarzeniu pojawiła się w długiej czarnej sukni idealnie dopasowanej do sylwetki. Z dodatków postawiła na rękawiczki oraz okulary przeciwsłoneczne. Fotografie opublikowała na swoim profilu na Instagramie [zobacz tutaj], gdzie śledzi ją 1,5 miliona użytkowników. Fani w komentarzach nie szczędzili komplementów.