Niektóre gwiazdy budują swoją sławę na skandalach. Aktorka Paz de la Huerta od początku swojej kariery nie bała się odważnych często kontrowersyjnych ról. Dbała o swój wizerunek seksbomby. Niestety, kilka złych decyzji całkowicie przekreśliło jej dalszą karierę.
Jej egzotyczna uroda przyciągała wzrok. Nic dziwnego, że pierwsze kroki w show-biznesie zaczynała jako modelka. Wkrótce została zauważona przez Hollywood. Na ekranie zadebiutowała w 1998 roku filmem "Moja miłość". Powoli zaczęła wspinać się na szczyt, występując u boku znanych nazwisk.
"Poznałem Paz i od razu naprawdę ją polubiłem. Miała odpowiedni profil dla tej postaci, ponieważ lubi krzyczeć, płakać, pokazywać się nago - wszystkie zalety dla roli" - mówił o niej Gaspar Noé reżyser filmu "Wkraczając w pustkę".
W 2009 roku dostała rolę w serialu "Zakazane imperium". Jej popularność wzrosła, a młoda aktorka rzuciła się w wir imprezowania. Media coraz częściej rozpisywały się o jej alkoholowych wybrykach niż ekranowych wcieleniach. W 2011 roku wywołała skandal podczas rozdania Złotych Globów. 27-letnia wtedy aktorka bardzo hucznie świętowała sukcesy swojego serialu. Pijana aktorka nie mogła utrzymać się na nogach. Została wyproszona z imprezy. Gdy szła do samochodu, upadła, odsłaniając przy tym pierś.
O incydencie pisały media plotkarskie na całym świecie. Wtedy zaczął się upadek gwiazdy. W tym samym roku została aresztowana po kłótni w barze z inną aktorką. Sądzia nakazał jej odbyć 12-tygodniową terapię odwykową. Po drugim sezonie rozstała się z produkcją "Zakazanego imperium". Po tym, jak niespodziewanie zniknęła z serialu, Paz de la Huerta rozpoczęła karierę na łamach prasy plotkarskiej. Gazety rozpisywały się o jej uzależnieniu od alkoholu, burzliwym romansie z wokalistą Stone Temple Pilots, Scottem Weilandem.