Najlepsi przemytnicy!
Czyli rozwiązanie konkursu z serialem "Zakazane imperium". Sprawdźcie, kto zgarnął płyty i albumy!
Prosiliśmy was o odpowiedź na dwa pytania oraz o odrobinę pomysłowości i humoru w ostatnim zadaniu, które polegało na wymyśleniu najlepszego sposobu przemytu alkoholu w czasie, gdy obowiązywała prohibicja.
Główne nagrody w naszym konkursie, czyli box DVD z pierwszym sezonem "Zakazanego imperium" i mini-album z fotosami z serialu, zdobywają użytkownicy: Trashka, Serialove i Thunder55.
Dla pozostałych uczestników mamy mini-albumy z fotosami z serialu!
Poprawne odpowiedzi na nasze pytania to: Mark Wahlberg i Lana Del Rey.
A nietypowe sposoby przemytu alkoholu według naszych laureatów przedstawiają się następująco:
Trashka: "W myśl zasady, że najciemniej pod latarnią za przemyt alkoholu zabrały się panie z centralnego komitetu Ligi Trzeźwości. Tak bogiem a prawdą Liga została założona przez sprytne damy właśnie w tym celu - wiedziały, że prędzej czy później prezydent wprowadzi ustawę, więc wykorzystując nieświadome kobiety, które naprawdę chciały zapobiec alkoholizmowi swych mężów, zorganizowały najsprytniejszą mafię wszechczasów. Alkohol był rozprowadzany na wiecach w wielkich miastach z pomocą zaufanych stróżów prawa i... chińskiego cyrku, który uświetniał zgromadzenia. Sztuczne ognie i wielki kolorowy smok podążający w stronę głównego komisariatu w danym mieście (w którym nota bene ukryto co cenniejsze trunki) odwracały uwagę tłumów od poważnych handlowych rozmów na temat kolejnych dostaw, prowadzonych przez cnotliwe niewiasty i potężnych mafiozów".
Serialove: "Alkoholem napełniać można by wydrążone owoce i warzywa lub wydmuszki jaj. Nadaje się wszystko to, co w środku jest puste lub z czego stosunkowo łatwo, nawet przy wykonaniu niewielkiego otworu, usunąć miękki miąższ, zostawiając twardą skorupę, która posłuży za naczynie. Dynie, arbuzy, kokosy, papryka. Te "dary natury" przewożone byłyby w bezpiecznych drewnianych skrzynkach przez niepozornych "rolników", bo przecież każdy orze jak może. Następnie dystrybucję na mniejszą skalę przejmowałyby dzielne "gospodynie domowe", roznosząc towary w torbach jako zakupy, bo przecież każda musi coś do garnka włożyć. Przemyt zdrowo, smacznie i w zgodzie z naturą! Dodatkową zaletą byłby ciekawy aromat jaki uzyskiwałby przechowywany w ten sposób trunek. Na przykład z kokosa do którego wlaliśmy spirytus, otrzymywalibyśmy skoncentrowany likier kokosowy, a opinia, że w czasach prohibicji na alkoholu można zbić kokosy nabrałaby zupełnie nowego znaczenia;)".
Thunder55: "Najciekawszym i najbardziej nieprawdopodobnym sposobem przemytu alkoholu w czasie prohibicji byłby jego "przelew" drutami telefonicznymi. Dostawca dzwoni, leje - odbiorca podnosi słuchawkę i ... rozlewa".
Gratulujemy! Nagrody wyślemy pocztą.