Z Archiwum X X Files
Ocena
serialu
8,2
Bardzo dobry
Ocen: 349
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

"Z Archiwum X": Pozorne rozczarowanie?

Powrót "Z Archiwum X" z premierowym odcinek "My Struggle" ("Moje zmagania") nie zachwycił. Liczyłem, że akcja ruszy z kopyta. Już niekoniecznie galopem, ale chociaż kłusem. Na szczęście dzień po pierwszym odcinku (i niezbyt pochlebnych recenzjach) pojawił się kolejny.

Czemu właściwie narzekam na "My Struggle"? Dostaje przecież na początek wszystko to, czego oczekiwalibyśmy po kultowym serialu, który był łaskaw wrócić na ekrany po prawie 15 latach nieobecności. Niezmieniona, klasyczna czołówka, wywołująca przyjemny dreszczyk sentymentu i oczekiwania. Tych samych bohaterów - choć Dana wygląda na trochę wychudzoną, Fox na trochę spuchniętego, a oboje na trochę (nawet nie trochę, ale bardzo) zmęczonych życiem. I może to jest w pierwszym spotkaniu po prawie 15 latach z "Z Archiwum X" najbardziej rozczarowujące. Gdzieś zagubiona energia, werwa i animusz głównych bohaterów. Na szczęście okazuje się to tylko pierwszym wrażeniem - ale o tym później.

Reklama

Rozwój akcji w "My Struggle" może od początku indukować w widzu "reakcję wtf" spowodowaną kaskadowym i dość mało spójnym rozwojem fabuły. Oto, w zasadzie znikąd, pojawia się w życiu Dany i Foxa multimilioner i entuzjasta teorii spiskowych, Tad O'Malley, który nie tylko z marszu łączy w drużynę byłych agentów i eks-kochanków, ale także pakuje ich do samochodu, wiezie Bóg wie gdzie i pokazuje Bóg wie co (póki co wolałbym unikać spoilerów, jako że nie każdy miał jeszcze czas obejrzeć dostępne odcinki). O'Malley prezentuje bohaterom (i nam) kolejne zapierające dech w piersi dowody spisku jak żołnierzyków ustawionych w szeregu - bez budowania napięcia, jeden po drugim: "Patrz, Fox, mam tu UFO w garażu". Wszystko to zlepione klejem zagadkowej retrospekcji wydarzeń w Rosewell, zaraz po katastrofie UFO. Retrospekcji, o której nawet nie wiemy, czy przedstawia autentyczne (z punktu widzenia bohaterów) wydarzenia.

Po emisji premierowego "My Strugle" mało która recenzja utrzymana była w pozytywnym tonie. Dlatego też stacja FOX postanowiła udostępnić recenzentom kolejny odcinek serii. Na szczęście.

Kolejny odcinek "Founder's Mutation" to przyjemny powrót do formuły znanej z poprzednich sezonów "The X-Files". Mamy więc klasyczne otwarcie, w którym pobieżnie zapoznajemy się z obiektem śledztwa agentów, mamy Muldera i Scully w rządowym przyodziewku (który zbawiennie wpływa na ich wygląd), dialogi między bohaterami w końcu nabierają werwy. Dopiero gdy oglądamy drugi odcinek staje się jasne, że "My Struggle" był tylko przygrywką, szybkim wprowadzeniem w akcję, pobieżnym streszczeniem ostatnich 14 lat jakie dzielą finał 9. sezonu od aktualnych wydarzeń. Oby serial szedł nadal drogą wyznaczoną przez odcinek "Founder's Mutation" - wtedy fani nie będą zawiedzeni powrotem "Z Archiwum X".

Ocena:

"My Struggle: 5/10
"Founder's Mutation": 7/10

Bartosz Stoczkowski

swiatseriali.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy