Wojtek i Ola: Czy to już koniec?
Po wizycie u Szawarskich, Wojtek z trudem dochodzi do siebie. Ukrywa siniaki pod ciemnymi okularami - i pod grubą warstwą pudru, który nakłada mu Agata. Jednak "barwy wojenne" i tak widać już z daleka... A Paweł zerka na "śliwę" kolegi - i od razu się irytuje.
- Powiedz, co ty właściwe chciałeś zrobić? Włamać się do twierdzy Szawarskiego? Porwać księżniczkę z wieży, a potem żyć długo i szczęśliwie?
- Nie wiem, nie miałem planu... Chciałem po prostu zobaczyć Olę!
Zdaniem prawnika, całą sprawę należy zgłosić na policji - i odpłacić Olgierdowi pięknym za nadobne. - Robimy obdukcję, oskarżamy Szawarskiego o pobicie, wygrywamy. Gość sam się podłożył. Byliśmy na przegranej pozycji... Ale teraz widać żółty promyk w ciemnogranatowym tunelu, dokładnie jak pod twoim okiem. Więc, jak to mówią: idź w stronę tęczy!
Jednak Wojtek odmawia: - Nie chcę zaogniać sprawy. Chcę jeszcze powalczyć o Olę. Może nie wszystko stracone...
- Widziała tę scenę? Widziała. Nie zaczęła cię ratować i opatrywać ran? Nie! Więc "scusi", ale po czymś takim nie masz już czego u niej szukać... Możemy z czystym sumieniem przywalić w tatuśka!
Mazur naciska, ale dla Wojtka nie liczy się podbite oko, tylko złamane serce. I godzinę później, Szczepański znów wybiera numer do Oli.
- Halo? Tak się cieszę, że odebrałaś! Myślałem już, że nigdy...
- Czego chcesz?
- Przepraszam, Ola. Za wczoraj. Nie wiem, co we mnie wstąpiło. To było szalone, nienormalnie... Ale nie mogłem inaczej! Musiałem cię zobaczyć, wytłumaczyć...
- Nie chcę słuchać twoich tłumaczeń! Potrafisz to zrozumieć?
- Wiem, że jesteś na mnie wściekła. I masz prawo. Rozumiem cię, naprawdę....
- Gdybyś rozumiał, to byś zostawił mnie w spokoju!
- Nie mogę. Słyszysz? Posłuchaj, ja... nie będę się już narzucał. Jeśli nie chcesz, to jest mój ostatni telefon. Daj mi tylko... szansę. Spotkajmy się, porozmawiajmy na spokojnie... Wybierz czas i miejsce!
Czy Ola zgodzi się na kolejne spotkanie? Odpowiedź już w najbliższy wtorek, 27 listopada, w 37. odcinku "Wszystko przed nami".