Walka o sprawiedliwość!
Paweł, reprezentując Szczepańskiego, oskarża Fresh Taxi o dyskryminację i żąda odszkodowania - 120 tysięcy złotych. A Janek ma przez to kłopoty...
Gdy taksówkarz zostawia auto na ulicy, ktoś niszczy mu opony. Koszt naprawy jest wysoki - Szczepański wie, że wandale nie zaatakowali go przypadkiem. Jedzie do Fresh Taxi, by wyjaśnić sprawę...
- Ktoś mi przebił opony i ten ktoś za to zapłaci. Wy zapłacicie!
Ojciec Wojtka, wściekły, spogląda na szefa firmy. A dyrektor wpada w panikę. - Pan żartuje? Myśli pan, że miałem z tym coś wspólnego?!
- Jestem pewien i powtórzę to na policji!
- Niech się pan nie denerwuje... Może wyjdziemy na zewnątrz? Tutaj nie można palić, bardzo proszę...
Mężczyzna szybko wyprowadza Szczepańskiego z biura - tak, by ich rozmowy nie słyszał nikt z personelu. I zaczyna się nerwowo tłumaczyć... - Włożyłem w tę firmę wszystko, co miałem i jeszcze trochę... Zarobki to nigdy nie były kokosy... Konkurencja duża, benzyna droga, ludzie coraz biedniejsi, ale jakoś się kręciło... A teraz, przez pana...
- Jak to przeze mnie?!
- Dobra, przez Szawarskiego, mam pozew na sto dwadzieścia tysięcy! - dyrektor jest naprawdę załamany. - Zna pan Szawarskiego... Wie pan, że nie miałem innego wyjścia! Skąd ja wytrzasnę taką kasę, jak przegram? Moi ludzie panikują, że splajtujemy...
- I dlatego przebiliście mi opony?
- Nie miałem z tym nic wspólnego, przysięgam! Ale któryś z chłopaków mógł się wychylić... Niech pan będzie człowiekiem i odpuści - szef firmy rzuca Szczepańskiemu błagalne spojrzenie. - Wiem, że jest pan w prawie, ale to dobije firmę! Porozmawiam z moimi ludźmi, słowo... Panie Janku...
To scena, którą zobaczymy już w środę, 31 października, w 23. odcinku "Wszystko przed nami". Jaki będzie finał? Czy ojciec Wojtka zrezygnuje z odszkodowania? Odpowiedź tylko na antenie TVP1!