Walczą o swoje marzenia
- Tylko proszę mnie nie pytać, co będzie dalej - Ilona Łepkowska uprzedza pytania dziennikarzy ciekawych, co się zdarzy w serialu, który właśnie wchodzi na ekrany. - Nie powiem! Wszystko przed nami...
Młody barman Wojtek (Michał Malinowski), pracujący we Włoszech, zostaje oskarżony o gwałt. Grozi mu kilkanaście lat więzienia. W niewinność chłopaka wierzą tylko jego przyjaciele - emigranci. Jednoczą się, żeby mu pomóc i sami wpadają w poważne kłopoty... Opuszczają Mediolan i wracają do Polski, do Lublina, gdzie w odzyskanej od miasta kamienicy stworzą biznes marzeń - hostel.
Początkowo miejscem akcji miał być Londyn. Nawet nadano roboczy tytuł "Mały Londyn", ale zdjęcia przypadły na czas olimpiady, więc okazało się to niemożliwe. W serialu grają polskie gwiazdy - m.in. Katarzyna Figura, Joanna Jeżewska, Radosław Pazura czy Mariusz Bonaszewski. A obok nich pojawią się młode talenty. Niektórzy - jak Michał Malinowski, jeszcze student łódzkiej "filmówki" - debiutują na ekranie.
Polscy aktorzy mówią po włosku, ale, jak zapewnia Ilona Łepkowska, nikt nie fundował ekipie kursów językowych. Po prostu nauczyli się swoich kwestii do roli. Nie mają też kursów barmańskich, o co można by posądzić Michała Malinowskiego, który zręcznie obchodzi się z talerzami i kieliszkami w serialowej trattorii "Primavera". - Kiedyś chciałem zarobić w wakacje i pracowałem jako kelner - tłumaczy aktor. - Podobają mi się te pierwsze odcinki - przyznaje jego koleżanka z planu Agata Nizińska. - Nowoczesne dialogi, fajni młodzi ludzie...
- Czy to serial dla młodych? - Ilona Łepkowska przecząco kręci głową. - Nie tylko. Młodzi mają tu dużo dla siebie, będą oglądać historię swoich rówieśników - takie jest założenie. Ale staramy się robić seriale tak, żeby zainteresowały jak najszerszą widownię. Nie mogliśmy zrobić czegoś, co w treści czy języku byłoby niezrozumiałe dla starszego pokolenia. Na razie zaplanowano 99 odcinków. "Wszystko przed nami" oglądać będziemy do końca lutego. A jeśli się spodoba, zapewne i dłużej.
CHOD